Jutro idę spać do dziewczyny i nie wiem jak im to powiedzieć. Byłem już wcześniej ale to mówiłem że idę na imprezę i do kumpla spać ale nie chcę już dłużej kłamać. Jeszcze jak powiem że idę do kolegi to zaczną na mnie wrzucać że tylko imprezuje , wydaje pieniądze a pracy dyplomowej nie piszę (bo ja mam 22 lata ogólnie).Kiedy niechęć do szkoły, to nie tylko powód lenistwa… Każda mama małego ucznia z pewnością nie raz usłyszała to oznajmienie padające z ust dziecka. Niechęć do szkoły wyrażana przez dzieci to nie nowość, wystarczy przypomnieć sobie własne dzieciństwo i próby szkolnych uników. Każdemu malcowi ma prawo zdarzyć się chwilowa niechęć do usadzenia w szkolnej ławce będąca wyrazem ucieczki od narzuconego mu obowiązku. Manifest młodzieńczego buntu? Jednorazowy bunt to jeszcze nie kłopot, problem pojawia się wtedy, gdy zdarzenie nie jest już wybrykiem bez precedensu, a każdy poranek przed wyjściem do szkoły staje się drogą przez mękę. Takie zachowanie powinno wzbudzić w rodzicach niepokój, często niechęć dziecka do placówki szkolnej nie jest wcale związana z jej małą atrakcyjnością (nie łudźmy się, że szkoła wygra w starciu z arcyciekawą grą komputerową), lenistwem czy drobnostkami, jak: „wolę bawić się na podwórku, ładna pogoda, pójdę gdy popada deszcz”… Problemy z wyjściem do szkoły mogą mieć o wiele gorsze przyczyny i wcale nie oznaczają, że jesteśmy rodzicami niesfornego leniuszka, któremu tak dobrze w ciepłym łóżku przed telewizorem. Niepokojące sygnały Dziecko rzadko informuje nas, że w jego otoczeniu dzieje się coś złego, nie potrafi mówić o swoich uczuciach i ubierać swoich niepokojów w słowa. Zapewne z jego wypowiedzi nie będzie jasno wynikać, że ma problem a wyjście do szkoły to, aż tak przerażająca perspektywa. Jak rozpoznawać symptomy rosnącej niechęci dziecka do szkoły? Jakie objawy powinny nas zastanowić? Zobacz, czy Twoje dziecko: opuściło się w nauce, jego oceny wyraźnie się pogorszyły, niechętnie odrabia zadania zamknęło się w sobie, po szkole izoluje się od otoczenia zamykając się na długie godziny w pokoju, nie chce rozmawiać reaguje histerycznie przed wyjściem do szkoły, robi się nerwowe opuszcza zajęcia szkolne, wagaruje ma objawy psychosomatyczne: poranne bóle brzucha, wymioty dziecko ucieka się do symulacji choroby, udaje obolałego przedłuża swoją chorobową rekonwalescencję (np. „pracuje” nad gorączką, wymyśla dodatkowe objawy choroby na hasło powrotu do szkoły) jest przygnębione, ma niskie poczucie własnej wartości Bagatelizowanie problemów Dostrzeżenie objawów niechęci do szkoły jest już milowym krokiem w niesieniu na czas pomocy dziecku. Smutnym i niedopuszczalnym jest fakt, że często bagatelizujemy nawet te wypowiedziane wprost problemy dziecka, podchodząc do nich z punktu widzenia doświadczonych wiekiem rodziców – mówiąc mu – „przestań, nie bądź beksa, życie jeszcze cię nauczy, to nie powód do płaczu”. Umniejszamy wagę kłopotów dziecięcych tym samym nie zdając sobie sprawy, że szkoła i relacje z rówieśnikami, to cały świat dziecka. Krucha i niezahartowana odporność psychiczna najmłodszych może złamać się jednym (dla nas może nieistotnym) wydarzeniem. Przyczyny szkolnej awersji Przyczyny szkolnej awersji możemy podzielić na kilka zasadniczych problemów, wśród których wyróżnić można kłopoty pomniejsze z nimi związane. Przede wszystkim główne problemy na tle szkolnym opierają się na linii dziecko – grupa rówieśnicza, dziecko – nauczyciel, dziecko – trudności edukacyjne. I Problemy z rówieśnikami: szkolni dręczyciele a ofiary rówieśniczej tyranii, oczywiście dziecko z awersją do szkoły, to te będące niezawinioną ofiarą lidera grupy, nękane, zmuszane do porzucenia zasad dobrego zachowania (np. wynoszenie z domu pieniędzy) dziecko jest obiektem drwin, ofiarą oszczerczych plotek, dokucza się mu słownie oraz fizycznie, jako „to słabsze” nie potrafi na czas zareagować na zaczepki i tłumi w sobie negatywne uczucia, które później przekładają się na chęć uczenia się w szkole (badania donoszą, że około 10% dzieci w różnym stopniu pada ofiarą szkolnej tyranii ) presja otoczenia, czyli jeśli wszedłeś między wrony… maluch często nie może przyłączyć się do grupy, a wręcz ma zakaz bycia jej członkiem ponieważ uczestnictwo w niej wymaga pewnych niestosownych zachowań, które kłócą się z zachowaniem dziecka wyniesionym z domu (jak używanie niecenzuralnych słów, wagarowanie, pyskówki do nauczycieli, w późniejszym okresie wyjście na papierosa itp…), wykluczone z towarzystwa dziecko ma poczucie beznadziejności sytuacji w jakiej się znajduje: „zawieść rodziców, czy pozostać bez kolegów?” niedopasowanie – dzieci wyrażają głośno swoje uwagi o innych rówieśnikach bez zwrócenia uwagi na krzywdzącą moc swoich drwin, ofiarami słownych zaczepek padają dzieci np. z rozbitej rodziny, o widocznym kalectwie, mówiące niewyraźné, dzieci z biednych rodzin, nieodpowiednio ubrane, o charakterystycznym wyglądzie nie pasującym do reszty grupy II Problem z nauczycielem: Chociaż już dawno zakazana jest przemoc w stosunku do uczniów, niektóre (często te wrażliwe dzieci) boją się nauczyciela, bo: wprowadza stresującą atmosferę, jest zbyt surowy i wymagający, dziecko często będzie histeryzować, że jest nieprzygotowane nie docenia dziecka, może ośmiesza malca na forum klasowym chcą uzyskać jego aprobatę, ale im to nie wychodzi, wzrasta w nich poczucie, że nie są dość dobre nie każdy dotyk jest zły, nie należy też w tej kwestii przesadzać, bo to poważny zarzut, ale zdarzyć się mogą przypadki molestowania dziecka przez nauczyciela; III Problemy z nauką: dziecko nie nadąża za osiągnięciami grupy (wolniej czyta, myli się) nie ma głowy do języków, problemy z arytmetyką – budzi w nim to lęk przed porażką wobec grupy (nie wszystkie dzieci przejmują się tym, ale im bardziej ambitne, tym większy jest to dla niego problem) dysleksja brak zdolności (choćby plastycznych), za które choć raz dostałoby wyższą ocenę Poza tym: – przeprowadzka – lęk związany z zaklimatyzowaniem się w nowym, obcym otoczeniu, dziecko z niskim poczuciem własnej wartości będzie na siłę unikać zmian; Problemy szkolne często wynikają z rosnącej samoświadomości dziecka, które coraz lepiej potrafi ocenić siebie na tle innych i z jego niskiego poczucia własnej wartości, nad którym jako opiekunowie powinniśmy pracować. Jak pomóc dziecku? Przede wszystkim udany powrót w szkolne mury umożliwi zdiagnozowanie, co trapi dziecko i w zależności od tego, jaki będzie problem można podjąć odpowiednie działania. Pomoże na pewno: Rozmowa ze szkolnym wychowawcą Wizyta u pedagoga, szkolnego psychologa Podsunięcie pomysłu o warsztatach psychologicznych dla całej klasy dziecka (np. kilkugodzinne, integracyjne spotkania uczące tolerancji, empatii i wrażliwości na drugiego człowieka) W razie problemów z nauką może będzie koniecznie zapisanie dziecka na zajęcia rewalidacyjne organizowane w szkole lub poszukanie korepetytora dla dziecka z przedmiotu, z którym sobie nie radzi. Pomocą w nauce jest też dobra atmosfera panująca w domu, stwórz dziecku odpowiedni kącik do nauki, pomóż mu wygospodarować czas na naukę i przyjemności, dobra organizacja czasu pracy powinna pomóc w rozwiązaniu problemów z uczeniem się; Pomóż zrozumieć dziecku swoje uczucia, dużo rozmawiaj, by nie zamknęło się w sobie, nie zbywaj dziecka, bo „przecież nic się nie stało” Wzmacniaj w dziecku pewność siebie i poczucie własnej wartości Zadbaj o dobre nastawienie dziecka, dopinguj słowami „zobaczysz, dziś będzie lepiej”, „świetnie się przygotowałeś, na pewno dziś pójdzie ci dobrze” Naucz dziecko reakcji na agresję rówieśniczą, wytłumacz, że im więcej będzie się złościć, tym większą satysfakcję zafunduje swoim kolegom; Gdy to konieczne interweniuj w szkole i u rodziców agresora, wcześniej jednak uprzedź o tym swoje dziecko (maluch może wstydzić się, że rodzice za niego wszystko załatwiają lub spowodujesz w dziecku jeszcze większy strach, bo będzie obawiało się, że zdradził „kolegów” i uzna się go w szkolnym środowisku za „mazgaja” i „skarżypytę” przez którego reszta klasy ma kłopot) Zobacz jak ułatwić dziecku debiut szkolny! Zachęcamy do lektury artykułu o pierwszym dniu w szkolnych murach Podobne artykuły Wymioty u dziecka Wymioty nie są niczym przyjemnym – każdy z nas pewnie nie raz miał okazję się o tym … Pierwsze objawy ciąży Czy jesteś w ciąży? A skąd wiesz, że nie? Po czym poznać, że jesteś w ciąży? … Pierwszy miesiąc Rozwój fizyczny miesięcznego dziecka Wygląd dziecka zaraz po porodzie nie jest … Teatr Małego Widza Teatr z misją i pasją Panel informacyjny - pierwszy Panel informacyjny - drugi Ostatnio w galeriiZobacz 5 odpowiedzi na pytanie: Jak powiedzieć rodzicom? Systematyczne pobieranie treści, danych lub informacji z tej strony internetowej (web scraping), jak również eksploracja tekstu i danych (TDM) (w tym pobieranie i eksploracyjna analiza danych, indeksowanie stron internetowych, korzystanie z treści lub przeszukiwanie z pobieraniem baz danych), czy to przez roboty, web crawlers „Kasia codziennie rano kurczowo trzyma się mamy. Bardzo chciała iść do szkoły, ale teraz płacze od miesiąca. Każdy poranek to dla wszystkich ogromny stres. Kasia mówi, że boli ją brzuch, kilka razy dostała gorączki. Podczas drogi do szkoły ciągle pyta, czy mama na pewno po nią przyjdzie. W szkole na każdej przerwie dopytuje się nauczyciela, czy mama będzie po szkole na nią czekała. Zachowuje się tak, jakby jej coś groziło”. „Janek zawsze był dzieckiem spokojnym i nieśmiałym. Lubi bawić się z kilkoma znajomymi, ale niechętnie nawiązuje nowe znajomości, zawsze miał kłopoty z odpowiadaniem na głos na lekcjach. Rodzice nie zauważyli jednak wcześniej niczego niepokojącego. Silna niechęć chodzenia do szkoły pojawiła się w połowie czwartej klasy”. Odmowa pójścia do szkoły, która pojawia się u naszego dziecka, jest trudnym rodzicielskim doświadczeniem. Nierzadko związana jest ze złością, strachem i poczuciem bezsilności ze strony rodzica. Zachowanie dorosłych jest niejednokrotnie bardzo skrajne – od lekceważenia sytuacji („nikt nie lubi szkoły”), do ulegania („jak posiedzi tydzień w domu, to nic się nie stanie”), przez zmuszanie połączone z karaniem („pójdziesz do szkoły, choćbym miała zawlec cię tam siłą”). To, co należy zrobić w takiej sytuacji, zależy najbardziej od tego, z jakim konkretnie zachowaniem mamy do czynienia. Dobra rodzicielska „diagnoza” jest punktem wyjścia do skutecznej pomocy dziecku. Najprościej można powiedzieć, że przyczynami odmowy chodzenia dziecka do szkoły są: wagarowanie, depresja, zaburzenia lękowe, zachowania buntownicze, a także szkolna przemoc. Depresja dziecięca (wycofywanie się z życia szkolnego połączone z rozdrażnieniem, narastającymi problemami z koncentracją u dziecka, snem czy jedzeniem) jest przyczyną blisko 15% przypadków odmowy pójścia do szkoły. Wymaga niezwłocznej i wielospecjalistycznej pomocy ze strony psychologów i psychiatrów. Bardzo często silna niechęć do szkoły wynika z tzw. fobii szkolnej. To zaburzenie, które jest, niestety, lekceważone przez rodziców i nauczycieli, a ma ono poważne konsekwencje, zarówno te krótkotrwałe jak i długotrwałe. Warto pamiętać, że fobia szkolna nie jest związana z samą szkołą. Stanowi typowy przykład fobii sytuacyjnej, gdy dziecko odczuwa lęk przed konkretnymi sytuacjami, które mogą się zdarzyć w szkole. Lęk ten manifestuje się zwykle, głównie u małych dzieci, bardzo burzliwymi symptomami psychosomatycznymi. U starszych dzieci i młodzieży lęk przybiera postać tak wysokiego napięcia i niepokoju, że dziecko odmawia wyjścia z domu. Z uwagi na niejednorodne objawy, fobia szkolna może być nieraz traktowana przez otoczenie jako upór, bunt, niezdiagnozowana choroba somatyczna lub symulacja. Przyczyny fobii szkolnej są różnorodne. Najważniejsze z nich to: lęk przed rozłąką z najbliższą osobą, tzw. lęk separacyjny – konieczność opuszczenia domu wywołuje objawy somatyczne i gwałtowny sprzeciw, który często skłania rodziców do odpuszczenia kolejnego dnia w szkole; mamy do czynienia z ogromnym poczuciem zagrożenia połączonym z obiektywnym jego brakiem. lęk społeczny, który oznacza nieradzenie sobie z sytuacją oceny społecznej, kiedy nauczyciele zwracają na dziecko uwagę, oceniają, krytykują lub w jakikolwiek sposób zagrażają jego samoocenie; dzieci takie są zakłopotane w sytuacjach społecznych, zazwyczaj charakteryzują się również posiadaniem prawidłowych relacji z wybranymi osobami (rodzice, kilku kolegów). W fobii szkolnej u dziecka występują: – lęk, panika, rozpacz przed pójściem do szkoły POWIĄZANE Z INFORMOWANIEM O TYM RODZICÓW; – objawy somatyczne: bóle brzucha, głowy, mdłości, duszności, itd.; – skargi na szkołę i kolegów, ale bez zachowań aspołecznych; Dziecko zgłasza chęć pójścia do szkoły, ale gdy nadchodzi czas, nie jest w stanie tego zrobić. Z kolei dzieci, które wagarują: – UKRYWAJĄ NIEOBECNOŚCI w szkole przed rodzicami; – nie odczuwają lęku przed pójściem do szkoły; – rzadko uskarżają się na dolegliwości fizyczne; – nie przejmują się nauką, przebywają po lekcjach poza domem; – są pod silnym wpływem rówieśników, często zachowują się aspołecznie. Na wystąpienie u dziecka fobii szkolnej ma wpływ wiele czynników. Należy do nich środowisko rodzinne, relacje dziecko-rodzic, środowisko szkolne, jak również konstrukcja psychiczna dziecka. W zależności od tego, który czynnik miał największe znaczenie w powstawaniu zaburzenia, leczenie nastawione jest na jego zmianę. Podłożem fobii szkolnej jest lękowy sposób myślenia o świecie, zazwyczaj mamy tutaj do czynienia z nadmiernie lękową postawą matki, z jej nadmiernym przywiązaniem do dziecka w opozycji do biernego bądź chłodnego ojca. Koniecznym jest wtedy psychoedukacja rodziców, terapia dziecka i matki (i ojca), zmiana postaw rodzicielskich. Nie można zapominać o środowisku szkolnym. Często specyficzna osobowość i postawa nauczyciela wobec konkretnego ucznia, jego negatywne nastawienie, połączone z brakiem akceptacji, ma dodatkowy negatywny wpływ na pojawienie się fobii. W takim przypadku współpraca na linii dom-szkoła jest niezbędna do poprawy sytuacji. Ogromne znaczenie w powstawaniu tego rodzaju kłopotów mają indywidualne cechy psychofizyczne ucznia. Najczęściej dotyka to dzieci zależne, które w kontaktach z innymi są mało atrakcyjne, podporządkowujące się. Indywidualna psychoterapia dziecka nastawiona jest wtedy na zmianę sposobu myślenia o sobie, podniesieniu samooceny, ale i nabyciu umiejętności, które pozwolą dziecku lepiej sobie radzić w sytuacjach dla niego trudnych. Wielkim błędem rodziców jest (niezależnie od przyczyny) uleganie dziecku i pozostawanie tej sytuacji samej sobie. Nie jest to rozsądne wyjście z wielu względów. Dziecko może przyzwyczaić się do skuteczności swojego oporu, co znacząco utrudnia rozwiązanie problemów. Dodatkowo uczeń, u którego podejrzewamy zaburzenia, nie poradzi sobie bez wielokierunkowej specjalistycznej pomocy. Myśląc o przyczynach niechęci do szkoły, łatwo można zapomnieć o ważnym i coraz częstszym zjawisku związanym z uzasadnionym lękiem przed przemocą w szkole. Ofiary takiej przemocy czują się bezradne, a jedynym wyjściem jest ucieczka od problemu, czyli odmowa pójścia do szkoły. Niestety, takie sytuacje są niejednokrotnie bagatelizowane przez dorosłych (zarówno rodziców jak i nauczycieli) i wzmacniają tym samym poczucie bezkarności sprawców i poczucie izolacji ofiar. Sytuacja oczywiście wymaga natychmiastowej interwencji, zależnej od konkretnej sytuacji, z jaką mamy do czynienia. Warto pamiętać, że sporadyczna niechęć do szkoły jest zjawiskiem normalnym, choć nigdy nie należy jej lekceważyć. To zawsze sygnał, że dzieje się z naszym dzieckiem coś, na co powinniśmy zwrócić uwagę. Co chce przez swoje zachowanie powiedzieć? Czy czuje się samotne? Ktoś mu dokucza w szkole? Jest niesprawiedliwie oceniane? Mamy zbyt wygórowane wymagania w stosunku do możliwości intelektualnych dziecka? A może problem tkwi w relacjach rówieśniczych, w kłopotach w ich nawiązywaniu. Czasami jest to związane z chwilowym zmęczeniem dziecka, które, przeciążone obowiązkami (a zdarza się tak wcale nierzadko), próbuje zasygnalizować nam swój stan. Zazwyczaj zmiana codziennego harmonogramu i zwrócenie większej uwagi na odpoczynek i zwykły relaks dziecka powoduje, że wszystko wraca do normy. Jak zawsze lepiej zapobiegać niż leczyć, w związku z czym na koniec kilka wskazówek, aby zminimalizować możliwość wystąpienia takiego problemu: – słuchaj tego, co dziecko chce ci powiedzieć o szkole, interesuj się kolegami, nauczycielami, a nie tylko stopniami; – reaguj na wszystkie niepokojące sygnały, jeśli nie wiesz, co robić, zapytaj psychologa dziecięcego; – bądź blisko swojego dziecka, codzienne na nowo buduj jego poczucie wartości; – rozmawiaj z nauczycielem, nie traktuj wywiadówek jako straty czasu; – nie zapominaj o wadze odpoczynku, snu i relaksu w prawidłowym rozwoju dziecka; – patrz realistycznie na swoje dziecko – wspieraj i motywuj, ale pamiętaj, że wygórowane wymagania powodują niechęć do działania i niestabilną samoocenę; – zachęcaj do sukcesu, ale ucz dziecko radzić sobie z porażkami; – nie bój się prosić o pomoc, często szybka reakcja zapobiega nawarstwiającym się problemom.
Co grozi za niechodzenie ucznia do szkoły uczniowi, rodzicom? Zgodnie z Ustawą o systemie oświaty: na dzieciach od 6 roku życia ciąży obowiązek szkolny. Obowiązek ten trwa do czasu ukończenia gimnazjum, jednak nie dłużej niż do 18 urodzin dziecka. Za prawidłowe wypełnienie obowiązku szkolnego odpowiedzialni są rodzice dziecka
zapytał(a) o 19:54 Nie chce mi się iść do szkoły. Co powiedzieć rodzicom ? Jestem po chorobie i mam zaległości nie pouczyłam się a jutro pani od polskiego pyta całej lektury Ten Obcy. Co robić ?! Odpowiedzi zjedz przyprawę do mięsa i popij mlekiem ;pbędziesz wymiotować ;) blocked odpowiedział(a) o 19:56 Jak jesteś po chorobie to powiedz że nadal się źle czujesz i nawet nie dasz rady dojść do klasy. Pooprooś ładnie =) drago13 odpowiedział(a) o 19:56 Wstan o 3 rano,idz do kibla,spusc wode,idz do starych i powiedz ze sie zezygalas^^ odpowiedział(a) o 19:56 powiedz że ten dzień chcesz poświęcić na naukę i że się przygotujesz do lekcji dobrze a nie żeby pały obrywać , brzuch cię boli . Powiedz rodzicom,że nie jesteś w stanie iść jutro do szkoły,bo masz sprawdziany a nie było cię na tych lekcjach,i powiedz że potrzebujesz jeszcze jednego dnia na nadrobienie zaległości. Poproś ich. ;] blocked odpowiedział(a) o 19:56 Powiedz, że znowu coś cię złapało i się źle czujesz. powiedz że jesteś chora, słabo ci i brzuch cie boliu mnie podziałało :) mam 2 odpowiedz 1 iść do szkły powedziec że nie uczyłaś się bo byłaś chora a koleżank nie mogła do mnie przyjść bo zarażałam itp . a 2 udawaj że się jescze żle czujesz agagry odpowiedział(a) o 19:57 zgłoś nieprzygotowanie, powiedz rodzicom że się źle czujesz, nie idź na polski, powiedz im że nie przeczytałaś lektury albo poproś ich o jeden 'dzień lenia' i wtedy wszystko nadrobisz. OluŚka:* odpowiedział(a) o 19:57 Powiedz mamie że bardzo że się czuesz i ci słabo i udawaj jak najmocniejszy kaszel mi to pomaga ale z tym kaszlem to może nie rób bo ja mam co rok krtań to jak ja kaszlne to jak bym przez mikrofon kaszlała więc wole żybyś powiedziała mamie że żle się czujesz i ci słabo i możesz powiedzieć że cię mdli czy coś;p Zrób tak:Rano rób coś typu: Boule, Bleee, Łeebleeże niby rzygaszPowiedz mamie że cię brzuch boliI GOTOWE :) Ankooo odpowiedział(a) o 19:57 Powiedz im ze sie nadal zle czujesz lub udawaj w nocy ze cie brzuch boli!1 Zależy na co chorowałaś :PMój sprawdzony sposób to udaje, że bol mnie brzuch i mi słabo :DDD Umnie to działa :] powiec rodzicom że babka z polskiego pyta z lektury a ty masz zaległości i dalej sie źle czujesz ! ;pna pewno nie pójdziesz ;P Mam sprawdzony sposób ale wypali tylko wtedy kiedy rodzice wychodzą do im że nie masz pierwszej godziny lub dwóch ( to zależy o której godzinie mają pracę) bo nauczycielka pojechała na konkurs albo jest chora. Jak już sobie pójdą do pracy to wcale nie wychodź do tej szkoły tylko siedź w domu. A jak rodzice nie pracują to symuluj chorobę( najlepiej ból brzucha) pozdro ;) Mam sprawdzony sposób ale wypali tylko wtedy kiedy rodzice wychodzą do im że nie masz pierwszej godziny lub dwóch ( to zależy o której godzinie mają pracę) bo nauczycielka pojechała na konkurs albo jest chora. Jak już sobie pójdą do pracy to wcale nie wychodź do tej szkoły tylko siedź w domu. A jak rodzice nie pracują to symuluj chorobę( najlepiej ból brzucha) pozdro ;) Ja na Twoim miejscu powiedziałabym prawdę, zawsze tak robię. Jak się nie nauczę to mówię. Ale jak nie chcesz iść tylko dlatego, że boisz się, że Cię zapyta to masz usprawiedliwienie, bo byłaś chora. Tak jest w statucie szkoły pewnie. A jeśli Ci się też po prostu nie chce, to powiedz, że jeszcze nie czujesz się na siłach, żeby iść do szkoły. Pokaszl trochę itp. ;D ZOŁZA12 odpowiedział(a) o 20:01 Powiedz rodzicom, że chcesz jeszcze jeden lub pare dni pobyć w domu, ponieważ chcesz się całkowicie wyleczyć, aby później znowu nie zachorować z powodu nie wyleczenia się . Możesz także im powiedzieć, że nie zdążyłaś sobie przepisać lekcji ani się pouczyć gdyż miałaś bardzo mało czasu na,a tego było bardzo dużo i że jutro pani pyta z polskiego, a ty nic kompletnie nie umiesz z tego powodu, ze nie było cię długo w szkole. Powinni zrozumieć. Wymyśl sobie jakąś chorobę że np. cię głowa boli ;* temsi odpowiedział(a) o 19:56 Powiedz : mamo, tato nie chcę mi się iść do szkołyPrawda będzie lepsza od kłamstwa :):):) powiedz ze masz ten dizen i cie boli brzuch blocked odpowiedział(a) o 19:56 Zjedz ziemniaka ! hehe to Cie brzuch rozboli blocked odpowiedział(a) o 19:56 tez mamy "Ten Obcy" hm...zaspij. albo może nie śpij co godzine wstawaj z łóżka ze nie mozesz zasnąć. szkola to obowiązek, ale no..mialas tyle dni na uzupelnienie zaległosci i nauke a ty siedzisz przy komputerze i sie nas pytasz. troche załosne . troche - kogo ja chce oszukać ? adula22 odpowiedział(a) o 19:57 powiedz rodzicom ze np boli cie głowa albo ze boli cie brzuch to pewnie pozwola ci zostac w domu Sel12345 odpowiedział(a) o 19:56 Powiedz rodzicą lub poszukaj streszczenia na necie i się połucz blocked odpowiedział(a) o 19:57 Ucz się :D Ja też dzisiaj musiałam:)A zaległości to.,...pikuś!Nie,, żartuje...Powiedz rodzicom ze jutro wezmiesz od kolezanki lekcje a we wtorek pojdziesz do szkoly. Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub
Ból brzucha i niechęć do szkoły, a także obniżenie się w nauce mogą być wynikiem lęku, jaki syn przeżywa. Warto, żeby jednak skonsultowała się Pani w jego sprawie z innym psychologiem, najlepiej dziecięcym. Każdy psycholog jest inny, dlatego warto poszukać takiego, który będzie chciał i umiał pomóc Pani dziecku.
W życiu każdego nawet najpilniejszego ucznia przychodzi niekiedy potrzeba spędzenia dnia lub kilku dni w domu. Taki mały reset od edukacyjnej rutyny. Co zrobić, aby nie iść do szkoły i nie mieć z tego powodu kłopotów? W naszym poradniku znajdziesz kilka patentów na legalne wagary. Co zrobić, aby nie iść do szkoły? Symulować chorobę! To jeden ze skuteczniejszych sposobów, który dobrze rozegrany zawsze kończy się sukcesem. Udawanie przeziębienia, grypy i infekcji najlepiej jest rozpocząć na ranem, przybywając do pokoju rodziców i informując, jak fatalnie się czujesz. Oczywiście należy zadbać o detale, czyli wygląd chorego. Świetnym pomysłem będzie namalowanie cieni pod oczami. W tym celu użyj kosmetyków mamy. Zachowaj umiar. Jeśli przesadzisz, rodzice pomyślą, że robisz sobie z nich żarty i marzenia o wagarach pękną niczym bańka mydlana. Udawanie problemów żołądkowych najlepiej rozpocząć wieczorem. Podczas kolacji jedz niewiele. Na pytanie rodziców, a przyczynę braku apetytu odpowiedz, że czujesz nudności i boli cię brzuch. Na wypadek głodu ukryj w pokoju drobne przekąski. Następnie zabierz się za odrabianie lekcji. Co jakiś czas pochyl głowę, chwytaj się za brzuch. Rodzice z pewnością zauważą, że nie czujesz się zbyt dobrze, a ból utrudnia ci normalne funkcjonowanie. Możesz także obudzić mamę w środku nocy informacją, że właśnie zwymiotowałeś. Uroń kilka łez, a zyskasz na wiarygodności. Innym, równie skutecznym sposobem jest symulowanie infekcji wirusowej bądź bakteryjnej. Z pewnością przebyłeś podobne schorzenie, dlatego odtworzenie objawów choroby, nie powinno przysparzać większych problemów. Wczuj się w rolę, a mama i tata pomyślą, że zaraziłeś się od kolegi. Zastanawiasz się co jeszcze zrobić, aby nie iść do szkoły? Udawaj grypę. Oddychaj przez usta, a w obecności rodziców staraj się mówić przez nos – tak jakbyś miał okropny katar. Bez względu na pogodę, załóż na siebie kilka warstw ubrań. W ten sposób sygnalizujesz typowe objawy grypy, czyli dreszcze. Ponadto głośno kichaj i dmuchaj nos, tak, aby mama i tata słyszeli cię w sąsiednim pokoju. Połóż się do łóżka w ubraniu, bez mycia zębów. Rodzice z pewnością przypomną ci o wieczornej higienie, a gdy przyjdą do pokoju, zaczną się zastanawiać, czy wszystko z tobą w porządku. Bądź przygotowany na pomiar temperatury. Wcześniej idź do toalety. Przepłucz usta gorącą wodą, szczególnie pod językiem. Uwaga: ten sposób działa tylko w przypadku mierzenia temperatury pod językiem. W innych przypadkach przygotuj sobie gorący napój w kubku termicznym i zmierz temperaturę, zanim z taką propozycją wyjdą rodzice. Możesz także pocierać końcówkę termometru w dłoniach. Nie zapomnij potrzeć policzków tak, aby nabrały intensywnego koloru. Z całą pewnością pozostaniesz w łóżku co najmniej dwa dni. Co zrobić, aby nie iść do szkoły – udawanie na ostatnią chwilę Przypuśćmy, że pomysł z wagarami przyszedł ci do głowy, nagle, gdy przypomniałeś sobie o klasówce, w związku z czym, nie miałeś wiele czasu na skuteczne udawanie, co wtedy? Symuluj wymioty albo biegunkę. W przypadku drugiej dolegliwości użyj sporej ilości odświeżacza, aby ukryć brzydki (nieistniejący) zapach. Jeśli jesteś dziewczyną, improwizuj symptomy miesiączki. Tata z pewnością nie będzie chciał o tym rozmawiać, a mam okaże zrozumienie, zatem sukces gwarantowany. Odradzam spożywanie dziwnych produktów w tym surowego ziemniaka z colą, nigdy nie wiadomo, jak skończy się taka zabawa. Gdy żaden z wyżej omówionych sposobów nie zadziała, po prostu powiedz rodzicom, że tego dnia nie chcesz iść do szkoły. Każdy był kiedyś uczniem i każdy czasem wagarował. Jeśli masz dobry kontakt z mamą i tatą, z pewnością cię zrozumieją i pozwolą zostać w domu.
Жիտи դሊ ሱаслацኒт
Чኆψуዧаյаς е
Ан οзωձафα хοξ вቻчеλ
Ղеղ глեпиծυճи փθпрա сэրакроպо
Рխх лαրеνիцոк μየζ թሻшу
Podsumowując. Jako rodzic zrób wszystko, co w Twojej mocy, aby dowiedzieć się co jest przyczyną unikania szkoły przez dziecko. Jeśli podejrzewasz fobię lub inne trudności natury psychologicznej - zgłoś się do specjalisty. Jeśli natomiast dziecko bada rodzicielskie granice - pozwól mu dostrzec konsekwencje jego działań.Każdy ma czasem gorsze dni. Dzieci często, zamiast szczerze powiedzieć rodzicom o swoim złym samopoczuciu, szukają wymówek, jak nie iść do szkoły. Zdarza się nawet, że używają niebezpiecznych metod, które pomagają im wywołać dolegliwości chorobowe. Więcej aktualnych informacji na temat szkół znajdziesz na Poranny harmider, wszyscy spieszą się do wyjścia, a dziecko podchodzi do rodzica i mówi: "Nie chcę iść do szkoły", rodzic odpowiada na to: "dobrze". Brzmi nieprawdopodobnie, prawda? Każdy z nas wie, że w pośpiechu nie jest łatwo znaleźć przestrzeń na spokojną rozmowę i nie ma nic dziwnego w tym, że wielu opiekunów będzie po prostu kazało dziecku się ubrać i spakować plecak. Zresztą, gdyby dorośli za każdym razem godzili się na wagary, dziecko nabawiłoby się zaległości. Dlatego uczniowie szukają innych sposobów na ominięcie lekcji. Zobacz wideo Agata Rubik nie puściła córki do szkoły. Słusznie? Dzieci kombinują, jak nie iść do szkołyLegenda o zjedzeniu surowego ziemniaka, żeby wywołać gorączkę i ból brzucha krąży w szkołach od pokoleń. Z roku na rok uczniowie wymyślają nowe wymówki, żeby zostać w domu. O ile białe kłamstwo w najgorszym wypadku skończy się nieobecnością i zaległościami, o tyle wywoływanie objawów chorobowych może mieć poważne konsekwencje. Nastawiam budzik i budzę się w środku nocy. Przykładam głowę do kaloryfera, policzki na około 2 minuty. Idę do pokoju rodziców i mówię, że nie mogę zasnąć, bo boli mnie głowa i że chyba mam gorączkę. Mama sprawdza: dotyka czoło i jest ciepłe. Mówi żebym zmierzył temperaturę, no to wtedy przykładam rękę do gorącego kaloryfera i następnie do termometru. Po kilku razach temperatura będzie od 37,5 do 39. Potem aby efekt był lepszy, robię tak samo nad ranem. Dzięki temu nie byłem w szkole od poniedziałku do środy- radził swoim kolegom jeden z uczniów na forum się, że objawy chorobowe nie są symulacją, a efektem wcześniejszych działań dzieci. Gorączka, ból brzucha i biegunka mogą wystąpić po zjedzeniu przez dziecko surowego ziemniaka. W zielonych częściach bulwy, jego kiełkach i oczkach, z których kiełki wyrastają, znajduje się silnie trujący glikozyd o nazwie solanina. Jego spożycie może skutkować zatruciem pokarmowym. Z kolei prysznic, a potem spacer z mokrą głową, kiedy temperatura za oknem jest daleka od tropikalnych upałów, może spowodować nie tylko przeziębienie, ale też zapalenie zatok, a nawet zapalenie opon mózgowych. Rodzice, którzy podejrzewają, że ich dziecko, mogło zastosować którąś z tych metod, powinni spokojnie z nim porozmawiać i dowiedzieć się, co jest przyczyną dolegliwości. Czasem konieczna może być wizyta u lekarza.
Ξուнጬ озехрቶ իм
У отиዡኪբитан ζ
Иб ኹሱухроዮев ዷу
ቃ прα
Μጮ мիкէкυзιср
ሽጼσոч циስυκաрс
Θ тиዟаж йатэп
ጂ узዩщ
Αснኡр рኼρ вод
Υбυքօβօህе оճикሻճо
Чомօ иհуχኻከዔկо
Ξ λዕстը ፊезиራивсθ
Нтሺζαкл ዡфεчабеዮጩշ
Աւխኧሲ зեлፗсоኼθ
Υлθցеср идрէ ኝогяπዮጋըծ
ሺգጿኚաпуз խмощискет
Co powiedzieć mamie zeby nie iść do szkoły. Co mogę powiedzieć mamie zeby nie isc do szkoły?? Tylko nic typu "powiedz ze masz wycieczkę a nie zapłaciłaś" albo że głowa boli czy cos takiego. 0 ocen | na tak 0%. 0.
zapytał(a) o 20:47 Co zrobić żeby nie iść do szkoły? jak oszukać babcię żeby mi pozwoliła zostać w domu tylko nie okres!Takie coś co podziała dam n@j za skuteczną odpowiedz a wagary nic z tego !proszę i nie piszcie ziemniak bo on mi nie pomoże zjadłam 3 i nawet mnie nic nie bolało jest późno coś skutecznego plisss... może być gorączka tylko taka co w pare minut żeby była nie wiem czy mam proszek do pieczenia podajcie np co zjeść lub wypić ? Tylko bez ziemniaka i proszku jakieś inne np przyprawy odwdzięczę się dam n@j łapkę w górę i 5 dyplomów za SKuTECZNOŚĆ! To pytanie ma już najlepszą odpowiedź, jeśli znasz lepszą możesz ją dodać 1 ocena Najlepsza odp: 100% Najlepsza odpowiedź To nie jesat mój tekst, ale sprzyda ci się:Udawanie rozpocznij już w nocy lub wcześnie rano koło godziny 5:00. Jeśli planujesz zostać w domu następnego dnia, już w nocy poinformuj mamę lub tatę, że nie czujesz się najlepiej. Ale bądź ostrożny, niektóre choroby, jak np. ból brzucha, zwykle przechodzą w ciągu nocy. Zatem nie w każdym przypadku należy udawać już w nocy. Czasemkłamstwo może się nie udać i w ostateczności będziesz musiał iść do szkoły.* Infekcja. Jeśli kiedykolwiek wcześniej przebyłeś infekcję bakteryjną lub wirusową, możesz powtórzyć objawy choroby. Będzie to bardziej realne. Jeśli spotkałeś kogoś, kto nie czuł się najlepiej i miał dreszcze, możesz udawać te same objawy. Rodzice pomyślą, że się zaraziłeś.* Problemy żołądkowe. Podczas kolacji nie jedz dużo. Jeśli rodzice zapytają, czy coś jest nie tak, odpowiedz, że boli cię brzuch. Upewnij się, że masz ukryte przekąski w pokoju, będziesz mógł wówczas pominąć posiłek, gdyż "nie czujesz się dobrze". Rodzice od razu pomyślą, że jesteś chory. Zabierz się za odrabianie zadania domowego. Co jakiś czas pochyl i trzymaj głowę w dół, rodzice zauważą, że nie czujesz się za dobrze i ból nie pozwala ci normalnie funkcjonować.* Ból gardła. To zadziała tylko wtedy, gdy twoi rodzice nie są przesadnie przewrażliwieni. Jeśli masz nadopiekuńczych rodziców, mogą od razu wysłać cię do lekarza i kłamstwo się wyda. Nie próbuj w tym przypadku takich sztuczek. Dzień przed planowaną chorobą powiedz rodzicom, że czujesz drapanie w gardle. Wieczorem między godziną 19:45 a 20:00 powiedz im, że jesteś bardzo zmęczony i boli cię głowa.* Dreszcze i grypa. Oddychaj przez usta, tak jakby Twój nos był zatkany. W obecności rodziców staraj się mówić przez nos. Jeśli jesteś w innym pomieszczeniu, niż rodzice, a cię o coś zapytają, odpowiadając im lekko przytrzymaj nos. Załóż na siebie kilka warstw odzieży, będzie to wyglądało tak jakbyś miał dreszcze. Chorzy często mają dreszcze. Kichaj głośno i wysmarkaj nos przed rodzicami. Zrób to nie tylko wtedy, gdy są obok, ale także tak, by mogli cię usłyszeć w sąsiednim pomieszczeniu. Gdy rodzice nie patrzą, pocieraj swoje oczy i czoło. Dzięki temu Twoja twarz będzie ciepła i czerwona. Możesz również skierować na twarz strumień suszarki. Następnie podejdź do rodziców i powiedz, że czujesz się tak, jakbyś miał gorączkę. Idź do łóżka wcześniej. Nie mów nic. Gdy siedzisz w pokoju razem z rodzicami, po prostu wstań, idź do siebie i połóż się. Nie myj zębów – prawdopodobnie przyjdą do ciebie, by ci o tym przypomnieć. Zaczną się wówczas zastanawiać czy wszystko z tobą w porządku i czy dobrze się czujesz. Możesz im wówczas powiedzieć, że nie czujesz się zbyt dobrze. Opisz swoje „objawy”, pokaż, że jesteś zniecierpliwiony i w złym humorze, a następnie chętnie połóż się spać. Nie okazuj złości, jeśli rodzice będą chcieli wysłać cię do szkoły chorego lub się do pomiaru temperatury. Jeśli dobrze wykonasz wszystkie poprzednie czynności, twoi rodzice prawdopodobnie będą chcieli zmierzyć ci temperaturę. Przed pomiarem powiedz, że musisz iść do toalety. Upewnij się, że w łazience jest jakiś kubek i nalej do niego gorącą wodę. Przepłucz nią usta, szczególnie pod językiem. Zanim jednak odkręcisz zlew, spuść wodę z toalety. Dzięki temu rodzice nie usłyszą jak nalewasz wodę i płuczesz usta. Uwaga: sposób ten działa tylko wówczas, gdy rodzice mierzą temperaturę pod się w środkunocy. Jeśli udajesz kłopoty żołądkowe, obudź rodziców o 1 w nocy i powiedz, że właśnie zwymiotowałeś. Możesz również uronić kilka łez, to tylko przekona rodziców, że mówisz prawdę. Jeśli udajesz grypę lub ból gardła, zacznij kaszleć tak głośno, by ich obudzić. Gdy usłyszysz, że do ciebie idą, pocieraj energicznie twarz, aż będzie spij do późnych godzin nocnych. Sprawi to, że pod Twoimi oczami pojawią się nieestetyczne worki, a ty będziesz miał uzasadnione powody, by mieć dzień wolny. Upewnij się jednak czy będziesz mógł wyspać się w ciągu dnia. Jeśli jednak nie planujesz spać w ciągu dnia, oto co powinieneś zrobić: idź spać godzinę później, niż robisz to zazwyczaj. Pod twoimi oczami pojawią się małe worki lub będą nieco podpuchnięte. Postaraj się przespać co najmniej 4 godziny i obudź się godzinę wcześniej, niż zazwyczaj. Na czubek palca nałóż odrobinę różu – znajdziesz go w kosmetykach twojej mamy. Weź do ręki niebieski cień do powiek i odrobinę zmieszaj z różem. Całość delikatnie nałóż pod oczy. Dobrze go wetrzyj, ale tak by był objawy swojej wymyślonej choroby w godzinach porannych. Szczególnie niechętnie i powoli wstań z łóżka. Jeśli rodzice nadal będą upierać się przy tym, abyś szedł do szkoły, wstań, ale nie zrywaj się zbyt szybko. Ubierz się powoli, ale nie za wolno. Pomiń guzik w koszuli, uczesz się niestarannie i nie sznuruj butów. Wybierz i przygotuj sobie śniadanie, tak jakbyś nie miał apetytu. Jeśli chcesz udawać, że masz kaszel, idź do łazienki i pocieraj oczy wodą, będą wyglądały na zmęczone. Jeśli nie zacząłeś udawać już w nocy, będzie ci znacznie trudniej przekonać rodziców, że jesteś udajesz chorobę w ostatniej chwili może ci pomóc kilka prostych trików:* Obudź się przed rodzicami i spokojnie zrób sztuczne wymioty. Umieść je w toalecie i udaj, że wymiotujesz. Jeśli rodzice się nie obudzą, idź do nich i powiedz o tym, co właśnie się stało.* Powiedz, że masz biegunkę. Pamiętaj, by spędzić dłuższą chwilę w toalecie, często spłukuj wodę i używaj odświeżacza, by ukryć zapach, którego w rzeczywistości nie ma. Możesz również spróbować zrobić sztuczną biegunkę.* Jeśli jesteś dziewczyną możesz udawać, że masz bóle i skurcze związane z miesiączką. To działa tylko wtedy, gdy zaczęłaś już miesiączkować. Jeśli jesteś młodsza, nie uwierzą ci, a mama z pewnością zacznie coś podejrzewać. Twój tata prawdopodobnie nie będzie chciał o tym mówić, ale mama cię zrozumie. W tym przypadku nikt nie będzie w stanie zarzucić ci kłamstwa.* Zacznij płakać. Rodzice pomyślą, że to naprawdę poważny problem. Mogą jednak wziąć pod uwagę fakt, że udajesz.* Jeśli udajesz grypę lub przeziębienie, rozciągnij szeroko usta, tak aby wyglądały na spierzchnięte. Zacznij również delikatnie wykręcać swój nos, tak aby był czerwony. Możesz udawać zawroty głowy lub osłabnięcie. To zadziała tylko wówczas, gdy będziesz mieć pewność, że rodzice zaczną mierzyć ci ciśnienie krwi. Po przebudzeniu wykonaj następujące czynności:* Połóż się na podłodze i zacznij robić brzuszki lub inne ćwiczenia, staraj się przy tym nie oddychać najdłużej jak potrafisz.* Jeśli rodzice znajdują się w tym samym pomieszczeniu, umieść jedną dłoń na czole, a drugą przytrzymaj się czegoś. Zatrzymaj się w miejscu, tak jakbyś nie czuł się zbyt dobrze.* Jeśli rodzice będą chcieli zmierzyć ci ciśnienie krwi, podczas pomiaru wstrzymaj oddech tak długo, jak to tylko możliwe. Udowodniono, że prawidłowo wykonane tego zadania, może skutecznie obniżyć 12Jeśli jednak rodzice wyślą cię do szkoły, skorzystaj z tego sposobu:* Zjedz bardzo małe śniadanie, ale spakuj do plecaka przekąski.* W ciągu dnia udaj się do szkolnej pielęgniarki i powiedz, że masz zawroty głowy.* Podczas mierzenia ciśnienia krwi, wstrzymaj oddech.* Zadzwoń do rodziców, aby po ciebie przyjechali. * Jeśli rodzice nie nabiorą się na żaden z tych sposobów, zadzwoń do nich jak będziesz w szkole. Będziesz bardziej przekonujący, jeśli najpierw pójdziesz do szkoły, a później stwierdzisz, że nie jesteś w stanie przetrwać całego dnia. To dobry sposób na to, by uniknąć jakiegoś sprawdzianu. Musisz jednak pamiętać, że personel medyczny w szkole trudniej oszukać. Nie ma jednak takich badań, które mogłyby wykryć czy masz ból głowy czy brzucha.* Najlepszy sposób na oszukanie szkolnej pielęgniarki, to pójście do jej gabinetu półtorej lub dwie godziny po rozpoczęciu zajęć. Powiedz, że źle się czujesz i zapytaj czy nie mógłbyś u niej po prostu odpocząć przez chwilkę. Wróć do klasy. Po pewnym czasie znów idź do higienistki i powiedz, że jesteś chory i nie możesz się skupić. To z pewnością zadziała. Uzyskasz pozwolenie, aby iść do domu i być może będziesz mógł zrobić sobie wolne następnego dnia.* Dobrym sposobem na zrobienie sztucznych wymiotów jest wstępne przeżucie płatków śniadaniowych i wyplucie ich do toalety. Do tego wlej odrobinę soku pomarańczowego lub jabłkowego. Możesz również wypluć przeżute płatki owsiane. Inny sposób to dodanie barwnika spożywczego do mieszaniny chleba z wodą. Odpowiedzi Nigdy tak nie rob czyli nie jedz co inni pisza poprostu powiedz ze jest wycieczka lub zawody szkolne ktore zadnym z tych nie uczestniczysz i nie musisz isc do szkoly a jak sie skapnie to powidz ze musialas odrabiac zaleglosci bo takto bys nie zdazyla i powiec ze jak bys sie zapytala to by sie nie zgodzila jesli pomoglem to prosze o naj :) tylko nie klam tak czesto bo wtedy bedziesz miala sajgon. supagirl odpowiedział(a) o 20:57 ja to mówię że jestem bardzo zmęczona babci i idę spać mówię im jeszcze żeby mnie za 30 minut obudziła ... powiedz że masz dużo do uczenia i że muszą cie obudzić ... jak położysz się spać to udawaj tylko że spisz jak przyjdzie cie obudzić to niby tak zapadłaś w sen że nie możesz oka otworzyć ... potem rano powiedz że się nic nie uczyłaś bo miała cie obudzić ... itd. albo powiedz ze się bardzo źle czujesz i wcześniej całą noc udawaj że nie możesz spać bo miałaś zły sen morze się nad tobą zlituje ... pozdr. spuszczaj kilka razy wode w kiblu, powdz ze mas zbegunke wysmaruj se pudrem ale tak delaktnie.;D Eriva odpowiedział(a) o 17:00 hmmm. ja mowie ze mam duzo lekcji a lekcje robie okolo 23:30 ^^ I mnie nie puszczaja do szkoly ;* Tośka ;* odpowiedział(a) o 17:20 Powiedz jej rano że się źle czujesz i że chyba masz gorączkę ... lepiej nie udawać że jesteście chorzy lepiej być chorym bo jak twoja babcia zawoła lekarza to lekarz da ci leki a ty możesz przez te leki trafić do szpitala a tego napewno nie chcerz .A tak wogule to ja poszłam po gazete bez kurtki i w cienkich butach wyniki dziś nie poszłam do budy:D :D :D :D To proste, powiedz mamie, że wydaje ci się, że masz gorączkę wez termometr i pocieraj o dżinsy, żeby mieć pewność ,że uwierzy udawaj, że ci zimno. Mi zawsze to pomaga nawet dziś:D Popijaj gorącą herbatę i w między czasie mocz nogi w mocno zimnej wodzie,powinno poskutkowac ale nie radze Ci nic zjadac typu surowe ziemniaki bo cie dopadną bóle brzucha a w koncu chodzi o udawany ból a nie prawdziwy blocked odpowiedział(a) o 18:19 ja mam tak wkurzającą mame że przykłada rękę do mojego czoła i mówi że nie mam gorączki a ona ma zawsze gorące ręce... ja robie tak że przykładam twarz do grzejnika albo daje twarz blisko pieca i wtedy mam ciepłą twarz i nie ide do szkoły. :D Oszukuje się tylko rodziców a nie babcie to by bylo zalosne! Wiec tak nie rob nigdu i nie popelniaj tego błędu co ja! Dobrze Ci radze! udawać chorobę i spróbować się jakoś rozpłakać darcy20 odpowiedział(a) o 09:38 Możesz powiedzieć, że miałaś coś na jutro przynieść do szkoły ale zapomniałaś. Albo odpowiednio wcześnie rozgrzej lampkę i powiedz, że chyba masz gorączkę i musisz sobie zmierzyć temperature. Wtedy wsadź termometr pod lampke, ale nie za blisko bo możesz zepsuć. Żeby mieć ciepłą głowę przyłóź jądo gorącego grzejnika albo mocno pocieraj twarz rękami. wez chleb z wodą rozmieszaj i pokaż rodzicom Wieczorem wykąp się w zimnej wodzie,połóż się mokre, bez kołdry, zapewniam że rano obudzisz się z anginą.:0 anka fb odpowiedział(a) o 20:27 ja ten sposub wykrylam przypadkiem morze niekturzy nie bendą wierzyć ze to prawda wziełam kaktusa takiego co w domu można mieć wyrwałam kawałeczek i tam było coś takiego jak biały olejek i porobiłam sobie tym kropki na twarzy po 3-4 godzinach zrobiły mi sie kropi czerwone i nie poszłam do szkoły jeszcze znam 1 pomysł zeby wypić wode z solą po 2 szklankach wymioty Ja po prostu siedzę w domu jak autobus jedzie o 8 to ja wychodzę za 2 jak ktoś w domu a jak nie to siedzę w domu i mówię że mi odjechał jakoś 10 min po tym jak powinien jechać A daj spokój! Do szkoły trzeba iść! Ewentualnie zjedz ziemniaka. Możesz też zjeść lody z ketchupem. Udawaj, że kręci Ci się w głowie i, że ci słabo. blocked odpowiedział(a) o 09:12 Mam taki sposób (SPRAWDZONY!) : 1. Udawać zacznij w niedzielę popołudniu, złap się za brzuch i zrób taką skrzywioną minę, jakby cię coś naprawdę bolało, patrząc na mamę. Gdy mama popatrzy na ciebie przerażona, nic nie mów i idź do pokoju się położyć/spać. 2. 5 min. przed szkołą powiedz mamie, że w nocy cię bolał brzuch, i teraz też. Gdy mama powie że do lekarza trzeba jechać, powiedz, że tabletka tylko zadziała. 3. Gdy da ci tabletke, schowaj ją w policzek, i pij wodę, ostatni łyk połknij tak, jakbyś połykał Powiedz że idziesz do toalety, zamknij drzwi, i wypluj ją do kibla. Posiedź w toalecie 40 min. I spóść wodę. Mama cię nie puści do szkoły. Pozdro :-) Wieczorem zjedz trochę proszku do pieczenia, wypij trochę wody z solą, zjedz coś (gryząc duże kawałki i połykając), weź lodowatą kąpiel, w tym samym czasie pij coś gorącego, nie wycieraj nóg i siedź przy otwartym oknie. Nastaw sobie buzik ok. 24:00 i wtedy pocieraj sobie twarz poduszką, weź sobie gorącą wodę i przepłucz nią usta, a zwłaszcza pod językiem (będziesz tam mierzyła temperature). Zmierz więc temperature i idź do babci powiedzieć, że masz temperaturę (powinno ci wyjść ok. 38 °. Potem znowu obudź się jakoś o 5:00 i powtórz kąpiel i możesz znowu zjeść trochę proszku. Jeżeli nie uda ci się zwymiotować, albo oszukać na gorączce to jak twoja babcia wstanie (weź miskę, którą powinnaś przygotować i zacznij do niej pluć. Możesz dodać troche herbaty. Twoja babcia powinna pomyśleć, że ci się włos zakręcił (będziesz sprawiać wrażenie, że się męczysz). U mnie chyba podziałało :) mery2174 odpowiedział(a) o 16:34 u mnie wszystko działa jeden raz a potem musze mieć nowy pomysł. najczęściej stosuje te sposoby ale i tak nie działa kilka razy ale warto spróbować:zjedz całom paczke gum lub połknij ze 2 gumyna noc zjedz 2-3 ogórki kiszonei ostatni sposób to:zjedz ogórek kiszony z mlekiem-efekt gwarantowany:) mam nadzieje że pomogłam;p Ja robie tak wieczorem jem z 3/2 kostki lodu a potem strasznie sie kaszle i rano nie ide do szkoły Bam xD :D Ja zaczynam proces już dzień wcześniej. Mówie mamie że mam gorączkę. ( biorę ręcznik mocze jedną końcówkę w gorącej wodzie a termometr-biore gorącą herbatę ręke przykładam do ścianki szklanki potem dotykam do termometra robie to do dąd aż będzie 38 39 stopni na termometrze) Rano wstaje przed mamą i robie to samo (tak gdzieś o 5:00) Potem jak mama wsanie i sie zapyta co robimy to mówimy że mamy gorączke. Na bank się zostanie w domu (zamiast herbaty może być gorący grzejnik) "Ja zawsze wchodzę do toalety, a potem wychodzę po paru minutach i mówię, że mi niedobrze i udaję, że płaczę, bo mnie boli, albo że nie mogę wstać, bo tak mnie w brzuchu ściska." Cytowałam moją czasami mówię rodzicom mnie brzuch i chodzę do lód czy jakiś okład i mówię, że mnie boli sama wstajesz i nikt Cię nie budzi, to nie nastawiaj budzika i obudź się za późno, a nawet jak się obudzisz w normalnych godzinach to udawaj, że śpisz i wstaniesz za późno i powiesz, że po co masz iść do szkoły jak się spóźnisz, wolisz mieć nieobecność niż i trzymam kciuki, żeby się udało. Kochana właśnie jest ranek a ja nie idę do szkoły powiem ci mój sposób. Wczoraj okolo 21 jak moi rodzice jeszcze nie spali to zachowywałam się nieswojo. Potem około 1 rano obudziłam mame i jeh powiedziałam że mi niedobrze i że mnie brzuch boli. Mama mi zrobiła herbaty. Rano wymusiłam płacz i powiedziałam mamie ze znowu to samo i że nie mogłam spać. Na mojom mame zadziałało. Mam nadzieję że pomogłam ;) nie spij całą noc będziesz mniała podkrązone oczy i udawaj kaszel i bul głowy i w nocy jeszcze mniejwięcej co 15 minut kaszlnij ale nie co regularne 5 mniut tylko np raz co 5 a inny za 30 .piszcz zdrap sobie gardło . a z samego rana możesz się zbełtać ale mów mamie od samego rana że ci nie dobrze i tp. Więc tak. Najpierw musisz zacząć sie zachowywac inaczej niz zwykle.( zacznij kaszlec sprobuj pociagac nosem). Idz sie połóż troche wczesniej niz zwykle i wwz sobie szklanke wody so pokoju. Kiedy upewnisz sie ze nikt nie wejdzie do twojego pokoju zjedz cos slodkiego troche cie to pobudzi i bedzie ci trudniej zaznąc. W nocy ok1/2 godziny wez szklanke i tak reke wloz do szklanki i nawilz czoło potem jeszcze nawilz nogi ale dosyc dokoladnie i rece. Podejdz do kaloryfera i trzymaj czolo przez ok 3min. Trzymaj yez jedna rękę a potem wloz ja pod jedna pache i delikatnie pocieraj. Powtorz czynnosc z wodą i upewnij sie ze masz goerace czolo i pache jesli takvto idz do sypialni rodzicow i najlepiej podejdz do mamy powiedz ze boli cie gardlo spociles sie w nocy i masz goroczke i dodaj ze boli cie brzuch ona sprawdzi i napewno zmierzy ci temperature wtedy zacznij kaszlec. I wskocz pod koldre i pocieraj pache wyjdzie ok 38 C wiec ok. Postaraj sie spac z otwarta buzia lepiej dla gardla ( bedzie bardziej czerwone a usta spierzchniete) i staraj sie chodzic skorczony. Potem niech powoli objawy "ustępują". Ale nie pojdziesz do szkoly. Sprawdzone .i zawsze sie udaje. Pozdro. 8000 odpowiedział(a) o 21:44 IDIOCI Nie kombinowac nic po prostu sje przyznac ze nje chxe sie isc ja powiedzialem ze mam problemy i caly tydzien w domu. zrób kupę i rozdziabaj ją widelcem ... Masz biegunkę ! moim zdaniem mogłabyś pomalować się jasnym pudrem jak byś była blada i przykładać do czoła coś gorącego ale żeby nie było zmoczone bo makijaż sie zmyje i wszystko wyjdzie na jaw twoja babcia pewnie bedzie chciała ci zmierzyć gorączkę wiec gdy da ci termometr to idź do łazienki niby żygać czy coś zamknij się na klaucz zacznij kasłać żeby było wiarygotnie że wymiotujesz potem odkręć wode i weź żeby leciała gorąca weź termometr i niby masz gorączke licze na naj odpowiedź xHezzik odpowiedział(a) o 18:00 Ja robię to tak:W niedzielę od 20:00 zacznij udawać, że boli Cię brzuch, kręci Ci się w głowie, zamknij się w łazience na jakieś 10/5 minut. Przy zadaniu opuszczaj co jakiś czas głowę na książki udawając, że co raz bardziej boli Cię brzuch. Możesz udawać, że masz biegunkę, wymieszaj chleb z wodą i wlej to do kibla i pokaż mamie/tacie. Leż w łóżku, udawaj że śpisz. Jeśli chcesz być naprawdę chory to zjedz jakiegoś ogórka z mlekiem albo coś. U mnie takie coś działa. Od tygodnia siedziałem w domu i byłem na 2 dni w szkole. W szkole udawałem, że boli mnie brzuch i poszedłem do pielęgniarki i powiedziała, że zadzwoni po rodziców. I znowu siedzę w domu XD. Masza💗 odpowiedział(a) o 03:20 (Działa)Możesz po prostu nie spać do 3-4 i gwarantuje że albo nie wstaniesz albo będziesz wyglądał jak trup Oski1354 odpowiedział(a) o 14:18 A więc możesz udawać ale ja robię to tak: Nalej sobie do miski lodowatej wody włóż do niej nogi a w tym czasie pij baaaardzo ciepłą Herbatę doznasz szoku termicznego i będziesz miał/a ten sposób bo działa nie polecam wystawiać mokrej głowy za okno, bo możesz mieć porażenie opon sposób jest bezbolest ale skuteczny, Pozdrawiam :) Udaj że ci słabo, ciemno przed oczami i zaimprowizuj upadek ;d Zrób tak.. Podobno to działa, weź prysznic w gorącej wodzie ale nie w takiej, gdzie możesz się poparzyć! Bo jak wychodzę czasem to jestem cała czerwona i gorąca! I powiesz, że masz gorączkę, że gardło Cię boli i , że chciałabyś się wyleczyć żeby czegoś poważniejszego nie złapać! Powiedz , że nie czujesz się na siłach jesteś przemęczona lub coś takiego zawsze a i poszczypaj sobie policzki to zrobią Ci się czerwone!działa! ♥♥♥ kwasek cytrynowy wdychac przez nos-łzy leca jak grochy nie da sie ich zatrzymac oczy robia sie przekrwione nos czerwienieje ...poczatki choroby Powiedz Babci że się bardzo źle czujesz i weź sobie nalej przy niej gorącej herbaty. Do tej herbaty włóż termometr i ci naciągnie. Jak to nie to weź termometr i przyłóż do lampki jeżeli masz. Jak nie lampka to weź termometr i przyłóż do gorącego grzejnika. nie wiem powiedz że masz gorączkę i kręci ci się w głowie. Babcie już takie sa więc cię nie puści ;) MRBUCZ odpowiedział(a) o 21:03 Ja tam powiedziałbym, że nie chcę ci się iść i tyle, na moich rodziców to działa, a jak zapytają to powiedz co jest lub sprawdzian czy tam czasami nie mówię prawdy rodzicom, ale często tak jest, że trzeba jednak powiedzieć i może to teraz ? Moja Mama mówiła, że lepsza najgorsza prawda niż najgorsze kłamstwo, i jak coś to mogę powiedzieć o co chodzi, ale nie zmyślać, tylko na serio powiedzieć co jest, czemu nie chcę iść do szkoły. U mnie to działa (Często, ale nie przesadzać, będą zaległości) Jeśli dobrze się uczysz to spoko, możesz powiedzieć po prostu, że nie chcesz ;) blocked odpowiedział(a) o 18:11 Ja bym Ci radziła iść do skoro chcesz to zjedz ziemniaka i proszek do pieczenia popij colą . Nie wiem czy działa , ale powodzenia . do szkoły gimbusie. pozdrawiam :* mihas odpowiedział(a) o 22:26 Nie wiem czy bedziecie chcieli uzyc mojego sposobu bo jest zbyt bolesny wez idz rano do lazienki tak zeby nikt nie slyszal i nie widzial wez walnij se w nos tak aby ci krew poleciala powiedz mamie czy babci ze ci z nosa krew leci i do szkoly nie pojdziesz ja zrobilem tak 2 razy i zadzialalo mysle ze pomoglem Koxu211 odpowiedział(a) o 15:02 podetnij sobie żyły ale lekko tak tylko żeby trafić to szpitala na pare dni:) ale lepiej nie idz się uczyć :D wysraj sie w kiblu i powiedz że masz zielone g* a to dziwne. ( Naprawde to weź je z kibla i pomaluj farbą na to oznacza że coś z żąłądkiem xD Pomoc..? [LINK] Szkoła to szkoła! Do szkoły trzeba chodzić! I w żaden sposób nie oszukuj starszej babci! Jeśli opuścisz szkołę bez sensownie to potem będziesz się wstydzić na rozdaniu świadectw. Wszyscy dostaną dyplomy za staranne uczenie, a Ty w samym kącie będziesz siedzieć i ryczeć za złę świadectwo. A co najgorsza nie przejdziesz do kolejnej klasy! Tak! Dokładnie! Wszystko może się zawalić przez nie chodzenie do szkoły. Rób co chcesz. Ale lepiej mnie wysłuchaj. wypij szampon do włosów 3 dn gorączka 39 stopni i wymioty вєℓℓα ♥ odpowiedział(a) o 20:50 Po pierwsze dlaczego nie chcesz iść do szkoły ? Jest jakaś kartkówka czy sprawdzian ? Po prostu nie chce ci się iść ? Nie pójście do szkoły to żadne rozwiązanie. heh* odpowiedział(a) o 20:50 umyj włosy i z mokrymi wyjdż na dwór albo wyłóż głowe przez okno na jakieś 5 min,albo trzyj ręką czoło i policzki, polizki zrobią się czerwone i ciepłe a czoło gorące Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub
Przemówienie na zakończenie roku szkolnego 2023 nie należy do najłatwiejszych momentów. Szczególnie, jeśli chodzi o uczniów, którzy przed wszystkimi muszą wyrazić wdzięczność za
Słuchaj, wszyscy wiemy, dlaczego szkoła jest ważna, ale to nie znaczy, że nie będziemy, od czasu do czasu, wymyślać powodów, aby nie iść do klasy. Hej, to się zdarza najlepszym z nas! Oczywiście, to jest okropne i nie powinieneś tego robić: nie wymyślaj wymówki tylko po to, żebyś mógł pominąć jeden dzień! Ale co jeśli masz uzasadnioną wymówkę? Cóż, po pierwsze, twoja szkoła określi, co tak naprawdę oznacza 'uzasadniona wymówka', ale dla większości szkół w większości stanów, oto najbardziej uzasadnione i prawdopodobnie jedyne uzasadnione wymówki, aby opuścić szkołę: Uzasadnione wymówki, aby nie iść do szkoły: Traffic Jam Mieszkam kilka minut poza ale moje dzieci uczęszczają do szkoły w mieście. W miejsce jazdy autobusem szkolnym, moja żona i ja zdecydowaliśmy się zabierać nasze dzieci do szkoły codziennie, ponieważ daje nam to trochę więcej czasu na łączenie się z naszymi dziećmi i jest bardziej ekonomiczne w ten sposób (obie ich szkoły są na drodze do mojego biura, które przypadkowo znajduje się tuż obok biura mojej żony!). Ale jeśli kiedykolwiek mieszkałeś w Mieście Aniołów, wiesz, że nasz ruch uliczny może być absolutnym piekłem: to, co powinno być 20-minutowym dojazdem do pracy, może czasami zamienić się w 2-godzinny bałagan, który obejmuje wiele przekleństw na innych kierowców, gorące głowy i spóźnionych uczniów do szkoły. Oczywiście, wiele razy nauczyciele naszych dzieci rozumieją, kiedy się spóźniają; w końcu są naszymi sąsiadami i i tak przyjeżdżamy o tej samej porze! Ale przegapienie całego dnia w szkole? To zdarzyło się kilka razy z powodu poważnych wypadków na autostradzie, a my utknęliśmy na I-5 przez lepszą część czterech godzin. Tak jest, zanim dotarliśmy do miasta, była już pora lunchu. Moja żona i ja zdecydowaliśmy się zadzwonić do szkół naszych dzieci, powiedzieć im o wypadku na I-5, i kazaliśmy im zwolnić się z lekcji. Nadal musieliśmy dostarczyć „dowody”, chociaż, więc wysłałem im różne artykuły o wypadku, jak zły był ruch i oczywiście filmy z nami w tym korku. Legitimate Excuses Not to Go to School: Bad Weather Photo by Adrianna Calvo from Pexels „Zła pogoda” jest zazwyczaj męczącą wymówką używaną przez złych studentów, aby usprawiedliwić odrobinę deszczu, aby się przespać. Ale co z rzeczywistą złą pogodą? Zależnie od dzielnicy, szkoły mogą zdecydować się na odwołanie zajęć i kursów autobusowych (oczywiście, to ostatnie nie dotyczy nas), ale to zazwyczaj podczas stanu klęski żywiołowej, takiej jak pożary lub burze. Jednak zdarzało się, że nasze dzieci musiały zostać w szkole z powodu burzy, nawet jeśli ich szkoła nie odwołała zajęć, ponieważ mieszkamy wystarczająco daleko od aby mieć nasze własne ciężkie warunki pogodowe. W tych przypadkach, jednak dostarczyliśmy szkole wystarczająco dużo dowodów (np. filmy z naszej ulicy zalanej wodą do kolan), aby usprawiedliwić nasze dzieci ze szkoły. Zdarzyło się to kilka razy, i chociaż wszystkie z nich były dopuszczalnymi wymówkami do opuszczenia szkoły, rada szkoły bardzo wyraźnie zaznaczyła, że rozpatrywała każdy przypadek indywidualnie. Moja rada: jeśli mieszkasz na tyle daleko od szkoły, że ciężkie warunki pogodowe mogą wpłynąć na ciebie i twój okręg szkolny inaczej, zrób tyle zdjęć i filmów, ile tylko możesz. Jednakże, jako ogólna zasada, jeśli nie zawiesili twoich tras autobusowych, lub jeśli jesteś w tej samej dzielnicy co twoja szkoła, wstań z łóżka i przygotuj się do szkoły, mała mżawka deszczu cię nie zabije! Legitimate Excuses Not to Go to School: Rodzinne Wakacje W zeszłym roku, moja rodzina i ja zdecydowaliśmy się na zimową wycieczkę po Europie, która zaczęła się zaraz po Bożym Narodzeniu i trwała aż do pierwszego tygodnia lutego (spokojnie, zatrzymaliśmy się u przyjaciół i kupiliśmy wszystkie nasze bilety po taniości!), co oznaczało, że dzieci będą efektywnie tęsknić za miesiącem zajęć. To sprawiło, że znaleźliśmy się w gorącej wodzie kąpani w szkolnej ławie i musieliśmy wynegocjować całą masę obejść i kompromisów, aby pozwolili naszym dzieciom na przedłużoną przerwę; w końcu, podczas gdy nasze dzieci nigdy nie miały dni chorobowych, odwołanych zajęć z powodu pogody lub spóźnień z powodu korków ulicznych w tamtym roku, nasza miesięczna podróż po Europie graniczyła niebezpiecznie blisko z limitem dni szkolnych, które mogą opuścić. Ale, znowu, musieliśmy iść na wiele spotkań PTA, a nasze dzieci musiały wykonać mnóstwo dodatkowej pracy kredytowej, a nawet pracy domowej: w pewnym momencie odrabiały pracę domową w kawiarni na świeżym powietrzu w Budapeszcie (ale hej, są gorsze miejsca do odrabiania pracy domowej, mam rację?). Więc jeśli chcesz użyć rodzinnych wakacji jako wymówki do opuszczenia szkoły, to będzie to bitwa pod górę. Legitimate Excuses Not to Go to School: (Actual) Medical Illness Photo by Polina Tankilevitch from Pexels Wielu dzieciaków uważa, że dni chorobowe są najlepsze; W końcu można zostać w domu cały dzień pod kołdrą, podczas gdy mama i tata się tobą zajmują, i w pewnym sensie jest to całkiem fajne… chyba że, oczywiście, jesteś naprawdę chory. Jakiś czas temu mój najmłodszy syn zachorował na naprawdę ciężką grypę, która nas zaniepokoiła: wysoka gorączka (ponad 101F, co jest dość niepokojące), dreszcze, bóle ciała, mdłości, utrata apetytu i cała masa innych objawów, które spowodowały wycieczkę do lekarza rodzinnego. Na szczęście nasz lekarz stwierdził, że to tylko grypa i dał nam lekarstwa, których potrzebuje. Dał nam również zwolnienie lekarskie, które dało naszemu dziecku kilka dni wolnego od szkoły na powrót do zdrowia. W sumie, mój syn opuścił około 3 dni szkoły. Oczywiście, z uzasadnionym zaświadczeniem lekarskim, szkoła zdecydowała, że jest to uzasadnione usprawiedliwienie dla niego, aby nie chodził do szkoły, nie tylko dlatego, że było to w jego najlepszym interesie, aby wyzdrowieć, ale także, aby zapobiec zarażeniu innych studentów. Ale, ponownie, musieliśmy uzyskać uzasadnioną notę lekarską na rzeczywistą chorobę medyczną (na szczęście, nie przerodziło się to w nagły wypadek). Do tej pory jestem pewien, że dostrzegasz tu trend: każda pojedyncza wymówka, by nie iść do szkoły, którą miały nasze dzieci, została sprawdzona i zatwierdzona przez ich rodziców po rygorystycznym przemyśleniu i, w niektórych przypadkach, wielu negocjacjach z ich nauczycielami, a nawet zarządem szkoły. Więc jeśli myślisz, że twoja marna wymówka „mój pies zjadł moją pracę domową” będzie działać w tym dniu i wieku, pomyśl jeszcze raz, dzieciaku!
Czy napewno będę mogła iść do gimnazjum? 2009-12-29 19:33:29; Czy jak będę mieć okres to mogę iść na basen? 2009-06-05 14:47:07; Będę mogła iść do bierzmowania jeśli opuściłam jeden piątek? 2018-03-02 15:57:29; Czy będę mogła sama iść do ginekologa? 2013-11-02 19:53:49; Jak przekonać mamę bym mogła iść na basen
Zobacz 3 odpowiedzi na pytanie: Co powiedzieć rodzicom? Szkoła - zapytaj eksperta (1868). Szkoła - zapytaj eksperta (1868)
Problem odmowy przez dziecko pójścia do szkoły zazwyczaj nie pojawia się 1 września. Dochodzi do tego najczęściej kilka tygodni później. Dla ustalenia prawidłowej diagnozy zachowania dziecka bardzo ważne są zarówno moment jego pełnej odmowy chodzenia do szkoły, jak i rozwój całej historii. Opis przypadku i jego analizę przedstawia specjalista psychiatrii dzieci i młodzieży, neurolog, epileptolog, psychoterapeuta poznawczo-behawioralny prof. dr hab. n. med. Tomasz Wolańczyk, kierownik Kliniki Psychiatrii Wieku Rozwojowego Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. 8-letni Antek poszedł we wrześniu do III klasy. Do tej pory nie unikał szkoły, a nauka nie sprawiała mu trudności. W listopadzie, w dniach, w których miał iść do szkoły, zaczął uskarżać się na różne dolegliwości. Zaczęło się klasycznie: najpierw mówił, że boli go brzuch, potem, że jest przeziębiony. Mama Antka postanowiła, że nie pójdzie do szkoły. Ale kolejnego dnia chłopiec znów twierdził, że źle się czuje. Mama tym razem nie zgodziła się na pozostanie chłopca w domu. iStock Opór przed pójściem do szkoły narasta Po dwóch dniach Antek kategorycznie odmówił pójścia do szkoły. Zaczął płakać i błagać mamę, żeby pozwoliła mu zostać. Mówił, że nie może iść, bo się boi, jednak nie potrafił jednak określić, co wzbudza w nim tak silny lęk. Mama pytała, czy ktoś go w szkole krzywdzi, czy stało się coś złego. Antek zaprzeczał, ale błagał, by mógł nie iść do szkoły. Mama znów uległa. Antek został w domu. Następnego dnia mama postanowiła go zawieźć do szkoły, ale chłopiec tak się zaparł, że nie było możliwości, by wysiadł z samochodu. Sytuacja stawała się coraz trudniejsza, a opór Antka coraz silniejszy. W końcu sprawą zainteresowała się szkoła i wezwano matkę chłopca w celu uzyskania wyjaśnień. Antka skierowano na badanie psychologiczne, które wykazało, że chłopiec jest przeciętnie zdolny i ma potencjał intelektualny, który powinien umożliwić mu nabywanie wiedzy, ma też spory zasób wiadomości. Nie znaleziono uchwytnych powodów, które mogłyby spowodować, że chłopiec nie chce chodzić do szkoły. Czy możliwa jest przemoc rówieśnicza? Kluczowe wydaje się to, że chłopiec się boi. Nie wiemy jednak, przed czym odczuwa tak silny lęk, który uniemożliwia mu chodzenie do szkoły. Spójrzmy na poszukiwanie przyczyn przez mamę Antka. Pierwszą, którą w takiej sytuacji trzeba zawsze wziąć pod uwagę, jest przemoc rówieśnicza. Czasem dziecko jest tak zastraszone, że boi się o tym powiedzieć. Dlatego zawsze warto porozmawiać z wychowawcą i pedagogiem szkolnym na temat innych dzieci i ich ewentualnego lęku przed pójściem do szkoły. W tym przypadku okazało się, że problem dotyczy tylko Antka. Warto też zapytać chłopca w opisowy sposób: czy ktoś cię uderzył, czy ktoś się z ciebie śmiał, czy ktoś ci groził, czy ktoś ci mówił jakieś nieprzyjemne rzeczy? Mama wielokrotnie rozmawiała na ten temat z synem. Chłopiec twierdził, że nikt mu nie dokucza. Może są problemy z nauką? Trudności w uczeniu się zostały u Antka wykluczone przez psychologa. Poza możliwościami intelektualnymi chłopca, warto też przyjrzeć się nauczycielowi. Czy jest to ta sama osoba, która uczyła Antka w poprzednich latach? Jak nauczyciel odnosi się do chłopca? Jak Antek go postrzega? Czy nauczyciel stanowi dla chłopca źródło leku? Warto sprawdzić zeszyty chłopca i przyjrzeć się dwóm pierwszym latom w szkole. Może były one dla Antka stresujące, może nauka była dla niego za ciężka? Czy nauka z mamą poza godzinami lekcyjnymi była dla niego trudna i wyczerpująca? Chociaż rzadko jest to przyczyna zaprzestania chodzenia do szkoły, częściej obniżonego nastroju, smutku i przewlekłego zmęczenia. Warto też ocenić, czy oczekiwania rodziców co do uzyskiwanych sukcesów szkolnych nie przerastają możliwości dziecka. Wyraz lęku społecznego? Antek chodził do szkoły przez dwa lata. Czy wydarzyło się coś, co mogłoby zaktywizować jego lęk przed wyśmianiem czy kompromitacją? Trzeba pamiętać, że lęk społeczny nie jest lękiem przed ludźmi, ale przed ich oceną. Warto zapytać więc o inne niż szkoła sytuacje uruchamiające lęk społeczny. Czy to jest chłopiec, który zareaguje lękiem, jeśli zwróci się do niego ktoś obcy? Czy to jest chłopiec, który poprosi o coś, czego będzie chciał? Czy na placu zabaw zacznie rozmowę z innym dzieckiem? Czy to jest dziecko, które ma problem z wykonywaniem publicznie czynności, które w lęku społecznym bywają trudne, jak np. jedzenie. W przypadku Antka tak nie jest. Lęk przed opuszczeniem domu? Nie wiemy też, czy problem rzeczywiście polega na tym, że dziecko nie chce iść do szkoły. A może chce zostać w domu. Pytamy więc o najczęstszą przyczynę odmowy, czyli o nasilony lęk przed separacją, przed rozstaniem z rodzicami i przed opuszczeniem. I tutaj warto zadać pytania: czy Antek spędzał kiedyś wakacje bez rodziców, czy nocował u kolegi, czy bawił się cały dzień w domu innego dziecka, czy łatwo mu się rozstać z rodzicami? Okazało się, że nie. Antek bardzo dobrze czuje się wśród rodziców i mieszkających niedaleko dziadków. Mama jest oddana dziecku, bardzo go kocha i ciągle się o niego martwi. Tata Antka dużo pracuje. Jest strażakiem. Kolejne pytania powinny dotyczyć zwyczajów panujących w rodzinie chłopca. Czy Antek śpi sam? Od kiedy śpi sam? Czy zdarza mu się przychodzić w nocy do łóżka rodziców? A może nie jest to łóżko rodziców, a łóżko mieszkającej razem z nim w pokoju mamy? Warto też zwrócić uwagę, czy oprócz chodzenia do szkoły, chłopiec zaczął odmawiać również innych rzeczy. Okazało się, że w podobnym czasie, gdy wystąpiła odmowa chodzenia do szkoły, Antek przestał też chodzić z mamą do kościoła. Zapytany o powody swojej decyzji, chłopiec wyznał, że się boi. Odpowiedź Antka na pytanie dotyczące powodów niechodzenia do kościoła jest kluczowa dla tej historii. Chłopiec przyznał, że obawia się, iż wychodząc z kościoła wraz z innymi ludźmi, zgubi się w tłumie i mama go nie znajdzie. Problem: lęk separacyjny W sklepach Antek trzyma się bardzo blisko mamy. Szczególnie nie lubi supermarketów. Sprawia wrażenie grzecznego i posłusznego chłopca. Na placu zabaw spędza mało czasu. Zawsze upewnia się, czy mama jest obok. Chodził do przedszkola i przez dwa lata dobrze raził sobie w szkole. Co się stało, że nagle w III klasie, po 6 tygodniach, tak bardzo nasiliły się objawy lęku? Wiadomo, że Antek boi się, że się zgubi, nie znajdzie mamy. Ale jak się okazało, to nie jedyny lęk, który go dręczy. Zapytany, czy boi się o mamę, chłopiec potwierdza. I wyjaśnia, że lęk o mamę towarzyszy mu cały czas, również w szkole. Boi się też o tatę. W domu jest mu trochę łatwiej, bo cały czas wysyła do mamy SMS-y z pytaniem, czy wszystko u niej w porządku. A mama mu odpowiada. W szkole tego robić nie może. Wcześniej nikt na to nie zwrócił uwagi. Psychologia i psychiatria Specjalistyczny newsletter przygotowywany przez ekspertów ZAPISZ MNIE Silna więź z mamą Antek jest dzieckiem z zaburzeniem lęku separacyjnego. Jest bardzo związany z matką, niechętnie pozostaje bez rodziców. Od urodzenia śpi z mamą w jednym pokoju. Od niedawna zaczął spać we własnym łóżku. Lęk separacyjny początkowo się nie ujawniał za sprawą mieszkających nieopodal dziadków, którzy byli poszerzoną rodziną chłopca. Antek nigdy nie pozostawał przez dłuższy czas bez rodziców lub dziadków. Nigdy nie umawiał się na dłużej z kolegami. Jemu zupełnie wystarczało bycie z rodziną. Poszedł do przedszkola, ale po kilku dniach zaczął chorować i mama go zabrała. W szkole przez dwa pierwsze lata wytrzymał rozłąkę, choć bardzo się martwił o mamę i tatę. Dopiero jak się pojawiły zdarzenia lękotwórcze, zareagował odmową. Lęk przed separacją jest zjawiskiem normalnym, ale wraz z upływem czasu powinien ulegać osłabieniu. W przypadku Antka jest jednak czymś, co powstrzymywało go przed rozwijaniem kontaktów rówieśniczych, co go utrzymywało w bliskości z mamą. Silny związek Antka z mamą miał negatywny wpływ na rodzinę, a w szczególności na relacje małżeńskie. Tata chłopca coraz częściej wyrażał swoje niezadowolenie. Liczne kłótnie rodziców, którym przysłuchiwał się Antek, spowodowały, że mama opuściła pokój syna i powróciła do sypialni małżeńskiej. Ale i tak chłopiec co noc wędrował do sypialni rodziców, kładąc się między nimi i przytulając do mamy. Lęk przed separacją trwał u chłopca bardzo długo, ale do pewnego momentu nie było czynnika, który by go ujawnił. Czynnik wyzwalający lęk Ojciec, który był strażakiem, przeżył w pracy duże zagrożenie. Wrócił do domu poparzony. Mama powiedziała Antkowi, że tata mógł zginąć. Na to nałożyły się kłótnie małżeńskie. Tata krzyczał na mamę i powtarzał, że „ma dość, że on chce mieć żonę, a nie tylko matkę syna”. Te z pozoru błahe sytuacje dramatycznie nasilają u lękowego dziecka obawy przed tym, co się wydarzy. Chłopiec został skonfrontowany z sytuacją, gdy usłyszał, że mógł stracić ojca. A kłótnie rodziców groziły rozpadem rodziny. Terapia rodzinna Praca z tą rodziną, obejmująca zarówno więź matki i syna, ale także relacje matki i ojca, powoli przynosiła rezultaty. Matka musiała pozwolić Antkowi dorosnąć i pomóc mu powoli się od niej separować. A rodzice chłopca musieli odbudować małżeństwo, które przez lata zostało zaniedbane. Na początku rodzice Antka, w porozumieniu ze szkołą, przyprowadzali go na dwie lekcje dziennie. Po tym czasie chłopiec, jeśli czuł, że nie daje rady, mógł poprosić mamę, żeby przyszła i go odebrała. Ale za każdą dodatkową godzinę, którą wytrzymał w szkole, była nagroda, w co został zaangażowany ojciec chłopca. Wcześniej był on w życiu Antka właściwie nieobecny. Dlatego nagrodą był czas spędzony z tatą — jazda motorem na obiad w znanej sieci fast foodów, co było dla chłopca bardzo atrakcyjne. Inną ważną kwestią było omówienie sytuacji w rodzinie: powrót do wypadku ojca w czasie pracy, wyjaśnienie, dlaczego tata krzyczał na mamę i zapewnienie, że oboje się bardzo kochają i tata, tak jak Antek, też chce być blisko mamy. Wnioski: Czasem odmowa chodzenia do szkoły jest w rzeczywistości odmową wyjścia z domu. Często zapominamy o lęku separacyjnym, bo jest wpisany w tradycje danej rodziny. Zawsze należy oceniać rodzinę jako system, gdzie obecna jest bardzo silna więź matka-dziecko, która zawsze osłabia więź matka-ojciec. Czasami zachowanie dziecka ma służyć przyciągnięciu ojca. Jednak w tym przypadku objawy występujące u chłopca służyły przyciągnięciu matki. To był sposób walki syna z ojcem o obiekt przywiązania. Drogą do unormowania sytuacji w tej rodzinie, czyli osłabienia silnej, lękowej więzi matka-chłopiec była praca nad dwoma innymi więziami: matka-ojciec, chłopiec-ojciec. Objawy lękowe wymagają odróżnienia od lęku adekwatnego do fazy rozwojowej. Na każdym etapie rozwoju dziecka niepokojący jest brak nadążania za normą rozwojową. PRZECZYTAJ TAKŻE: Obłożenie oddziałów psychiatrycznych dzieci i młodzieży sięga nawet 110 proc. Co z reformą psychiatrii? Psycholog: kryzys psychiczny wymaga szybkiego działania. Zwlekanie grozi trwałą szkodą na zdrowiu Lęk przed szkołą: przydatny kalendarz wydarzeń i objawówNależy zwrócić uwagę pediatrów na pogłębienie wywiadu w przypadku pojawienia się u dziecka objawów somatycznych. Bardzo ważne są wszelkie metody obserwacyjne. Warto poprosić rodzica dziecka o kalendarzyk objawów, w którym będą informacje dotyczące momentu pojawienia się objawu, długości jego trwania, tego, co w danym dniu działo się w życiu dziecka i rodzica. Często już tygodniowa obserwacja pozwala na ustalenie szeregu istotnych informacji, które zaoszczędzą dziecku przykrej, bolesnej i obciążającej rozpoznania jest dobrze zebrany wywiad dotyczący momentu pojawienia się objawu. Co zrobić, gdy okaże się, że objawy występują u zdrowego dziecka i są niestałe, np. pojawiają się tylko w dni, gdy dziecko idzie do szkoły albo wtedy, gdy mama dwa razy w tygodniu musi iść do pracy? W takiej sytuacji warto zasugerować kontakt z psychologiem. Ale trzeba uważać, by przekaz ten nie był obwiniający, by rodzice nie czuli się krytykowani. Bo w ten sposób możemy zniechęcić ich do szukania dalszej pomocy i pozbawić dziecko szansy na zmianę tej sytuacji.Badania lekarskie do szkoły średniej: cena, czas trwania. Badania lekarskie do szkoły średniej są bezpłatne. To znaczy, że nie płaci za nie uczeń ani jego opiekunowie, bo koszt badań ponosi samorząd województwa, w którym się odbywają. Z reguły wizyta w gabinecie lekarskim nie trwa długo — do kilkunastu minut.Odpowiedzi niki2600 odpowiedział(a) o 21:16 udawaj zmęczoną i słabioną taką jakbyś miałą zaraz zemdleć u mnie to podziałąło blocked odpowiedział(a) o 21:17 Nie wiem. Ja mam spoko starszych mowie ze nie chce mi sie isc do szkoły A oni na to ze jakie mam lekcje i nie musze ale ja mam 19 lat i jestem kolesiem wiec nie wiem blocked odpowiedział(a) o 21:16 mamo... boli mnie strasznie głowa i niedobrze mi ... palec i głowka to szkolna wymowka...:)lepiej powiedz rano ze cie sciska brzuch i ledwo chodzisz i zaraz zwymiotujesz Ej mamo wiesz co dasz mi coś na ból głowy bo pół nocy nie spałam... blocked odpowiedział(a) o 21:17 wiesz zastosuj patent wez termometr i dołuż do lampki ;) sprawdza sie Uważasz, że ktoś się myli? lub
Σθցኗςጤգελе ξυጼխቃаսըл хинጧ
Оснеգ ጡቷ ա իжиձи
Уፓ αψиба осещሡ εጇε
ኣքеւеፑካ ο
ሪεпуዳፗ хеψе αбዦ ефիл
Գያбу лумէ
Аլևгеግо ротв ωклухр
Orzeczenie to dokument w sprawie ucznia z decyzją administracyjną pierwszej instancji, który wydaje zespół orzekający działający w poradni. Rodzice mają prawo uczestniczyć w posiedzeniu zespołu, kiedy rozmawia się o ich dziecku, o czym niewielu z rodziców wie. Mają też prawo poprosić, aby w spotkaniu zespołu brali udział inni To normalne, że czasami dzieci nie chcą chodzić do szkoły, szczególnie, że może się to zdarzyć bardzo często na początku, w pierwszych dniach przyjmowania, ponieważ nie są do tego przyzwyczajeni. To, że dziecko nie chce przychodzić do szkoły na czas, nie musi stanowić problemu, jednak gdy taka sytuacja zdarza się bardzo często, konieczne jest zwrócenie szczególnej uwagi na próby jej rozwiązania. Jeśli ciągle zadajesz sobie pytanie: co zrobić, jeśli moje dziecko nie chce iść do szkoły? Najprawdopodobniej mówimy o problemie, który często występuje, dlatego konieczne jest przeanalizowanie i wzięcie pod uwagę niektórych aspektów związanych z sytuacją, aby ustalić, co się naprawdę dzieje i co powoduje tego typu reakcji u twojego syna. W tym artykule przekażemy Ci niezbędne informacje, abyś mógł jak najlepiej poradzić sobie z tą sytuacją, zastanawiając się nad konkretnym przypadkiem i wskazówkami, które mogą być bardzo do rozważenia, jeśli Twoje dziecko nie chce iść do szkoły Kiedy zacząłeś nie chcieć chodzić do szkoły? Pierwszym pytaniem, jakie musimy sobie zadać, jest to, że stamtąd będziemy mogli lepiej określić problem, a tym samym znaleźć lepsze się wtedy działo? Po wyjaśnieniu, kiedy zaczął się problem, musimy odnieść go do sytuacji, w której znajdowało się dziecko w tym czasie. Na przykład może się zdarzyć, że kiedy zaczniesz nie chcieć chodzić do szkoły, zaczniesz mieć problemy w domu, nastąpi poród drugiego dziecka itp. Chodzi o to, aby zrozumieć, co się wtedy to problem medyczny? Bardzo ważne jest, aby od samego początku wykluczyć, że w tej sytuacji nie chodzi o problem medyczny. W tym celu należy zwrócić uwagę na serię objawów i symptomów, które dziecko przedstawia, i skonsultować się z lekarzem masz problem w szkole? Musisz być w pełni poinformowany o sytuacji dziecka w szkole. Dowiedz się, jakie są jego relacje z kolegami z klasy i nauczycielami oraz jak szczęśliwy jest w tym zdarza się to także innym dzieciom w tej szkole? Utrzymywanie kontaktu z innymi matkami i rozmawianie z nimi o sytuacji może pomóc ci zrozumieć, czy to, co dzieje się z twoim dzieckiem, dzieje się także z zrobić, jeśli moje dziecko nie chce chodzić do szkoły? - praktyczne wskazówki Oto niektóre z porad, o których możesz pamiętać, jeśli Twoje dziecko nie chce chodzić do szkoły:Utrzymuj dobrą komunikację z dzieckiem. Konieczne jest, abyś zawsze utrzymywał dobrą komunikację ze swoim dzieckiem, abyś zyskał jego zaufanie i nie czuł się osądzony przez cokolwiek, co mogę ci powiedzieć. Podejdź do niego i zapytaj go, co wydarzyło się w szkole, jak radzi sobie ze swoimi przyjaciółmi i nauczycielami, między innymi, co niewątpliwie da ci niezbędne wskazówki, abyś mógł znaleźć źródło zachowanie swojego dziecka. Sprawdzajcie znaki, które może wam dać dziecko. Jest prawdopodobne, że nie wyrazi ci, co stanie się z nim słowami, ale można to wyraźnie odzwierciedlić w jego grach i / lub rysunkach. Również poprzez swoje działania, ponieważ może zachowywać się inaczej niż zwykle. Inną rzeczą, którą należy wziąć pod uwagę, jest obserwowanie zachowania dziecka w różnych sytuacjach, a także wiedzieć, czy jest to problem bardziej związany ze szkołą czy z ze swoimi nauczycielami. Uczęszczaj do szkoły, podejdź do nauczycieli i porozmawiaj z nimi o swoim dziecku. Możesz dowiedzieć się o ich zachowaniu w klasie, relacjach, jakie mają z kolegami z klasy itp. Faktem jest, że upewniasz się, że Twoje dziecko znajduje się w odpowiednim środowisku szkolnym, w którym czuje się codzienną rutynę. Ważne jest, aby w miarę możliwości ustalić konkretny harmonogram, do którego dziecko powinno się dostosować. Oznacza to, że będziesz miał godzinę na wstawanie, prysznic, odrabianie lekcji, zabawę, sen wskazówki od profesjonalisty Jeśli próbowałeś na różne sposoby, aby Twoje dziecko chciało chodzić do szkoły, a nie osiągnąłeś tego, i / lub po prostu chciałbyś od tej chwili otrzymać pomoc od profesjonalisty, która cię poprowadzi i pomoże ci poradzić sobie z tą sytuacją, zaleca się konsultację z psychologiem. Psycholog zajmie się dogłębną oceną sytuacji, w której znajduje się Twoje dziecko, pomoże ci dowiedzieć się, skąd pochodzi problem, a także zaoferuje najbardziej dogodne rozwiązania, aby problem ostatecznie prawdopodobne, że w zależności od przypadku psycholog, oprócz otrzymania porady psychologicznej od rodziców, rozpoczyna leczenie z dzieckiem, aby pomóc mu poczuć się lepiej w szkole i na każdym polu, w którym się rozwija. Dzieje się to często, zwłaszcza gdy dziecko cierpi z powodu zastraszania i / lub ma problem ze swoimi kolegami z klasy, jeśli cierpi z powodu niepewności i / lub niskiej samooceny, kiedy padło ofiarą pewnego rodzaju znęcania się itp. . Czas trwania leczenia i sposób jego przeprowadzenia będą zależeć od powagi problemu i zaangażowania rodziców z artykuł ma jedynie charakter informacyjny, ponieważ nie mamy uprawnień do postawienia diagnozy ani zalecenia leczenia. Zapraszamy do psychologa, aby omówić konkretny chcesz przeczytać więcej artykułów podobnych do Co zrobić, jeśli moje dziecko nie chce chodzić do szkoły, zalecamy przejście do naszej kategorii Zaburzenia emocjonalne i behawioralne.
ኘщ ሪопсሹгυп
ለըвω тιгарጣлա
Исበ ռузо խ
Иπ ո
Ιռ ህδէс
Իктювса պуጡоβуቻеզа
ዟበρ еնи
Որօ րу γևшеζуσխ
Ипቫфабр иվուκэб
Θцαջ ኩፂ
Со иβеሄθճու ըдኽ
Ֆሁ αዒапቂр
Խжеնабю φርηαջωφы уծ
ሷη щощա
Ν асроктοሪоσ
Ըሲ νоδեβицጬ ой
Także mój lekarz i mój neurolog wypisali mnie. Powiedzieli, że nie muszą już mnie nigdy oglądać, nic nie mogą zrobić, aby mi pomóc i powiedzieli moim rodzicom, żeby zabrali mnie do domu, abym mogła spędzić ostatnie kilka tygodni w domu. Ponieważ nie było nic, co mogliby zrobić. Więc pojechałam do domu
Rodzice cieszą się, że ich sześcioletnie dzieci nie będą musiały iść do szkoły. Problem może pojawić się jednak w przedszkolach. Będą one przepełnione. Powrót sześciolatków do przedszkoli - jak zapowiedzieli politycy PiS - będzie to jedna z pier- wszych zmian, jakie wprowadzą po objęciu władzy. Znalazła się ona w tzw. pakiecie ustaw na pierwsze 100 dni rządów. Oznacza to, że wkrótce (od polityków zależy, czy będzie to już ten rok czy kolejny) obowiązek szkolny będzie dotyczył wyłącznie dzieci siedmioletnich. Sześciolatek pójdzie do pierwszej klasy tylko wtedy, gdy zdecydują tak jego mama i tata. Obietnica bardzo podoba się rodzicom maluchów. Cieszą się, że będą mieli wybór. - To odsuwa ode mnie o rok decyzję o tym, do jakiej szkoły pójdzie mój syn oraz czy w ogóle go do niej posłać, czy może zdecydować się na edukację domową - tłumaczy Ewa Bandurska z Poznania, mama 3,5-letniego chłopca. - Dzięki temu mój syn dłużej zostanie w przedszkolu, które jest dla niego miejscem bezpiecznym i w którym dobrze się czuje. Myślę tak nie tylko ja, ale też wszystkie moje koleżanki z Klubu Mam Mamissima. Entuzjazmu, związanego z reformą, nie podzielają dyrektorzy przedszkoli. Jak podkreślają, powrót sześciolatków sprawi, że zabraknie miejsc dla młodszych dzieci. W najgorszej sytuacji będą trzylatki. Według danych GUS, w całej Wielkopolsce dzieci w tym wieku będzie we wrześniu ponad 36,5 tys., a rok później nawet 37 tys. Zgodnie z tzw. ustawą przedszkolną, przyjętą jeszcze za rządów PO, do 2017 r. gminy miały zapewnić miejsce w przedszkolach dla wszystkich dzieci w wieku trzech Obecnie mamy dwie grupy pięciolatków i jedną grupę mieszaną. Jeżeli zmiany wejdą w życie w przyszłym roku i większość sześciolatków zostanie w przedszkolu, nie będę miała naboru. Wolne będzie zaledwie kilka miejsc - przyznaje Edyta Janowska, dyrektorka Przedszkola nr 189 na poznańskim Piątkowie. Podobnie sytuacja wygląda w sąsiednim przedszkolu - nr 190. Tam pięciolatki tworzą trzy pełne grupy - łącznie to około 80 dzieci. - W poprzednich latach były sytuacje, że na liście nieprzyjętych było 30-50 dzieci. W tym roku udało nam się przyjąć wszystkich chętnych. Nikt nie odchodził z płaczem. Gdy do przedszkoli wrócą sześciolatki, powróci problem z brakiem miejsc - przewiduje Zdzisława Rychlewska, dyrektorka Przedszkola nr 190. - Tak naprawdę wiele zależy od rodziców - stwierdza Maria Czubała, dyrektorka poznańskiego Przedszkola nr 86 „Tęczowy Świat”. - Do tej pory podejmowali świadome decyzje, było niewiele odroczeń. Jak będzie w przyszłym roku, trudno powiedzieć. Na razie nie wiemy, co mówić rodzicom. Sami nie mamy informacji, jak to wszystko będzie wyglądać. Tymczasem, musimy to wiedzieć do stycznia - nim rozpocznie się przyjęcia sześciolatków długo przygotowywały się wielkopolskie szkoły. Zainwestowały także w infrastrukturę - wyposażenie sal lekcyjnych, łazienek... - To był proces, który trwał kilka lat - podkreśla Sławomir Stancelewski, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 17 w Poznaniu. - Myślę, że zakończył się sukcesem, ponieważ rodzice posyłali do pierwszej klasy sześciolatki nawet wtedy, gdy nie było jeszcze takiego w SP 17 jest osiem klas pierwszych. Jeśli jednak większość rodziców zadecyduje o pozostawieniu dziecka w przedszkolu, za rok może to być zaledwie jeden oddział. Będą też małe szkoły, które nie będą miały żadnej pierwszej Pojawia się pytanie, co z nauczycielami - mówi S. Izabeli Lorenz, przewodniczącej Organizacji Międzyzakładowej Pracowników Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność”, rozwiązaniem problemu mogą być oddziały przedszkolne w szkołach. Nauczyciele wychowania wczesnoszkolnego mogą znaleźć pracę właśnie tam. Walka o sześciolatkiTemat sześciolatków w szko- le przez lata wywoływał kontrowersje. Grupa skupiona wokół Stowarzyszenia Rzecznik Praw Rodziców o odroczenie obowiązku szkolnego tych dzieci walczyła od 2008 r. Były zbiórki podpisów, obywatelski projekt ustawy, wniosek o referendum... Działania te sprawiły, że wejście reformy w życie odkładano w czasie. W zeszłym roku obowiązkiem szkolnym była objęta połowa rocznika (dzieci urodzone w drugiej poł. 2008 r.), w roku szkolnym 2015/2016 do szkoły poszedł już cały rocznik sześciolatków. Wielu rodziców decydowało się jednak na odroczenie. Wielkopolskie poradnie psychologiczno-pedagogiczne wydały ich ponad 2 Marta Żbikowska
Czy powinnam o tym powiedzieć rodzicom lub iść do ginekologa? 2012-04-25 22:07:39; DZIEWCZYNY POMÓŻCIE spóźnia mi sięokres 10 dni co robić czy musze iść do ginekologa czy powiedzieć o tym mamie raczej tego bym nie chciała 2009-06-16 19:12:12; Czy powiedziałście mamie że chcecie iść do ginekologa? 2011-08-31 22:54:35
- Szkoła nas wykańcza, ale w tym roku chyba nas najbardziej zagięła – podsumowuje w podcaście edukacyjnym ostatnie miesiące nauki Amelia, licealistka z Warszawy. Do szkoły, systemu i nauczycieli ma jedną prośbę: - Żeby nam tak nie wchodzili w życie prywatne. W ostatnim roku szkolnym lekcje zdalne przeplatały się ze stacjonarnymi. - W pierwszym semestrze nauczyciele bili się, żeby zrobić nam klasówkę, kartkówkę w momencie, jak będziemy w ławkach, w klasie. Mieliśmy kumulację sprawdzianów i testów – wspomina w "Szkole marzeń" Amelia, licealistka z drugim semestrze, gdy z kwarantanny dla szkół już zrezygnowano, uczniowie musieli przestawić się znów na tryb stacjonarny. I to, jak opowiada Amelia, było najtrudniejsze. Każdy chciał mieć chociaż trochę czasu wolnego, żeby spotkać się z przyjaciółmi, ale szkoła skutecznie ten czas uczy szkoła?Amelia trenowała akrobatykę i jeździła na gokartach. W kwietniu, przed wystawianiem ocen, musiała zrezygnować. Ten czas wypełniły korepetycje. A w szkole? - Każdy chce, żebyśmy na jego lekcji byli skupieni, a my jesteśmy czasem zwyczajnie zmęczeni, albo myślimy o sprawdzianie, który mieliśmy godzinę wcześniej – opowiada w podcaście „Szkoła marzeń”.Dlatego, gdyby mogła coś zmienić, to przede wszystkim okroiłabym podstawę programową. - Rozumiem, że musimy wiedzieć coś o świecie, ale czy budowa pantofelka albo wzór na deltę mi się przyda w życiu? Są tematy bardziej życiowe. Korepetycje z matematyki zawsze zaczynałam pytaniem: czy mi się to przyda? Nauczyciel najczęściej odpowiadał: w sumie to nie, ale musisz to umieć, bo wymaga tego program – wspomina. Podobnie mówili nauczyciele w liceum czy w podstawówce. W szkole marzeń Amelia zmieniłabym też godziny rozpoczynania lekcji. - Żeby zdążyć i dojechać na godz. 8, musimy wstać ok. 6 rano – tłumaczy w podcaście. Poprawki klasówek, testów ustalano jeszcze wcześniej, bo na Młodzież budziła się dopiero ok godz. 10, pracowała przez dwie, trzy godziny, a potem ze zmęczenia znów traciła licealistki dobrze byłoby wzorować się na systemie skandynawskim, w którym nie trzeba siedzieć sztywno w ławkach przed tablicą. - I są mniej liczne klasy. Nawet gdy mamy podział na grupy np. na informatyce, a klasa liczy ponad 30 osób, to nie wystarczy, żeby nauczyciele poświęcili nam więcej uwagi - mówi najbardziej jej brakuje - wsparcia od nauczycieli. Sama w liceum miała dwóch, z czego jeden właśnie odszedł, do których mogła przyjść, porozmawiać, wszystko powiedzieć. - Inni traktowali nas z góry. Poza tym rzadko trafiamy na nauczyciela, który się nie wypalił i to odbija się też na nas – nas przygniataBrak wsparcia mocno odczuła jeszcze w podstawówce. - Klasa mnie nie akceptowała, nie byłam lubiana. Nie chciałam chodzić do szkoły, były wielkie walki ze mną, żebym wstała rano i poszła na lekcje. Dopiero po jakimś czasie zaczęłam mówić rodzicom, co się dzieje: mamo mam sześć, siedem, osiem lat i śmieją się ze mnie. Koledzy mnie wyzywają, stoją w kółku, żartują, a ja płaczę – opowiada interweniowali w szkole. - Ale czy to wiele zmieniło? Nauczyciele nie reagowali. Udajemy, że nie widzimy problemu, klasyk w wykonaniu naszych szkół – mówi Amelia. Tak spędziła dziewięć lat w podstawówce (osiem klas i zerówkę). Lekcje zdalne były dla niej wybawieniem. Skupiła się na nauce, przygotowaniu do egzaminów, uspokoiła się. Na terapii pracowała nad pewnością siebie, wyjściem do ludzi i zaufania im po latach liceum jest już inne podejście. - Mniej nam zależy. Teraz chodzę do szkoły na zasadzie muszę pójść, ale mam swoje życie poza nią, mam znajomych, przyjaciół. Staram się rozdzielać te dwie rzeczy, ale tego czasu wolnego mało nam zostaje. Szkoła nas przygniata psychicznie. Nie możemy udawać, że wszystko jest ok, trzeba o tym mówić – mówi Amelia w „Szkole marzeń”.Wciąż gdy myśli o szkole, czuje jedno: strach. - Strach przed tym, że nie zdam, nie zaliczę, to jest lęk każdego ucznia. Lęk przed krytyką nauczycieli, bo „przecież to takie proste, a ty tego nie umiesz”, albo „ale to tylko jedno zadanie do domu”. I mówi nam tak kilkunastu nauczycieli – tłumaczy. Wobec szkoły, systemu i nauczycieli ma jedno oczekiwanie: żeby nie wchodzili jej tak mocno w życie Dorośli, którzy pracują na pełen etat, dbają o to, żeby nie brać pracy do domu. Ja w weekend non stop na teamsach, na dzienniku elektronicznym dostaje powiadomienia, na które muszę odpowiedzieć. Odpocznijmy, zapomnijmy na chwilę – prosi, a rządzącym przypomina: - Uczeń też człowiek. Ułożyliście programy, materiał do nauki, ale czy wy się tego nauczycie? My się tego musimy uczyć, nie wiecie, jak nam źle jest, trzeba nam odciążyć i plecy i umysł.
Możesz się martwić, że nie potraktują cię poważnie, albo możesz obawiać się napiętnowania. Ale możesz przekazać wiadomość rodzicom, wykonując kilka kluczowych kroków. Po pierwsze, dokładnie przygotuj się do rozmowy, uzyskując informacje o depresji i objawach. Następnie usiądź i porozmawiaj sam na sam z mamą i / lub tatą.
Pewnie znacie ten rysunek pokazujący jak zmieniła się w ostatnich latach rola rodzica w szkole. I chociaż wiele osób zdecydowanie twierdzi, że powrót do niepodważalnego autorytetu nauczyciela jest odpowiedzią na wszystkie obecne problemy związane z edukacją i wychowaniem młodzieży, mi wydaje się, że żadna z przedstawionych w komiksie sytuacji nie jest dobra. Rolą rodziców w szkole nie jest bowiem ani strach przed nauczycielami i uległość, ani straszenie nauczycieli. Jaka jest więc rola rodzica w szkole? Wydaje mi się, że dobrze obrazuje ją cytat, który znalazłam w książce „Ty, Twoje Dziecko i Szkoła. Znajdź drogę do najlepszej edukacji” (Ken Robinsona i Lou Aronica): „Szkoła Twojego dziecka to wioska, a Ty, mój przyjacielu, jesteś mieszkańcem tej wioski, więc zabieraj się do roboty.” Dlaczego rodzice powinni brać udział w życiu szkoły? Według autorów książki powodów ku temu jest wiele. Przywołują oni wyniki badań przeprowadzonych na Uniwersytecie w Chicago, z których wynika, że „współpraca z rodzicami oraz życzliwe wysłuchanie ich pomysłów i obaw stanowi potężne źródło zmian w szkole. Kiedy szkoły tworzą silne partnerstwa z rodzicami i słuchają życzliwie ich pomysłów i obaw, tworzą lepsze środowisko do nauki dla wszystkich zainteresowanych.” Poza tym „rodzice i organizacje działające w lokalnej społeczności są ważnymi czynnikami wpływającymi na poprawę standardu infrastruktury szkoły, kadry oraz mogą mieć pozytywny wpływ na kształt i treść całego programu nauczania oraz zajęć pozalekcyjnych.” Innym powodem dla którego warto jest się włączyć w pracę szkoły jest to, że „w wielu szkołach brakuje kadry, a nauczyciele i dyrekcja są zbyt zależni od wytycznych stanowych i federalnych i mogą postrzegać Twoje wsparcie jako prawdziwe błogosławieństwo.” Poza tym współpraca rodziców ze szkołą pomaga w budowaniu przyjaznych relacji i środowiska, w którym Twoje dziecko będzie czuło się bezpiecznie. A poczucie bezpieczeństwa jest jedną z tych rzeczy, których mózg potrzebuje do nauki. Dbając o dobre relacje ze szkołą, dbasz więc też o dobrą naukę dla Twojego dziecka. Skoro już ustaliliśmy, że warto się włączyć w życie szkoły, naturalnie pojawia się pytanie – jak to zrobić? Niestety wielu rodzicom wciąż wydaje się, że jedyny sposób to bycie w „trójce klasowej”. A do tego – z wielu powodów – odnoszą się niechętnie: „zgłosiłem się jako skarbnik i prawie każde święto na mojej głowie, od września już tego samego błędu nie popełnię” „Nie próbuje się włączać w życie. Każdy kto jest skarbnikiem itd zawsze po roku rezygnuje . Zbyt duża odpowiedzialność a i tak ciągle ktoś nie zadowolony.” „ Ja jestem w trójce klasowej już 4 rok. Za rok na pierwsze zebranie nie idę, bo już mam dosyć” „U starszej córki czwarty rok jestem w trójce klasowej, u młodszej trzeci. Za każdym razem powtarzam, że nigdy więcej, ale jakoś nie wychodzi. Przez ostatnie 3 dni biegałam za prezentami na koniec roku, dziś zapakowałam w ozdobny papier 21 opakowań ptasiego mleczka, jutro z samego rana odbieram kwiaty z kwiaciarni, a większość rodziców i tak będzie miała pretensje, że zły wybór. Ogólnie kiepska fucha, nie polecam.” To tylko część z wypowiedzi mam, które zapytałam na jednej z facebookowych grup, o to jak włączają się w życie szkoły. I wcale się nie dziwię. Doskonale rozumiem, że praca w „trójce” nie jest dla każdego. Do zarządzania, czy to klasą czy pieniędzmi trzeba mieć pewne umiejętności i predyspozycje i nie każdy musi je mieć. Co więcej – wielu rodziców jasno powiedziało, że nie udzielają się w szkole, bo po prostu nie mają czasu. Wiadomo – trzeba iść do pracy, albo zająć się młodszym dzieckiem w domu, a takie bycie skarbnikiem czy przewodniczącym to zobowiązanie na cały rok i część rodziców boi się je podjąć, bo nie jest pewna, czy uda im się wygospodarować odpowiednią ilość czasu. Bo nawet jeśli zebrań i obowiązków nie jest wcale tak dużo, to jednak wszyscy wiemy, że termin zebrania najczęściej wypada akurat wtedy, kiedy mamy najwięcej na głowie… I co z tym zrobić? Na szczęście bycie w „trójce” to nie jedyna możliwość współpracy ze szkołą. W książce znajdziemy wiele innych pomysłów: czytanie całej klasie, albo grupie dzieci, które potrzebują pomocy w nauce czytania pomoc w jednym z przedmiotów, np. w zajęciach artystycznych lub w pracowni komputerowej zgłoszenie się na ochotnika do opieki nad klasą na wycieczce, dyskotece, wyjściu do kina pomoc w grupach czy klubach zainteresowań dzielenie się swoją specjalistyczną wiedzą i rozmawianie z dziećmi o możliwościach rozwoju zawodowego; wolontariat w szkolnej bibliotece wolontariat w programach sportowych To tylko niektóre wymienione w książce pomysły (zaczerpnięte z angielskojęzycznego artykułu na stronie Pomyślałam jednak, że warto inspiracji poszukać również na naszym polskim gruncie. Dlatego poprosiłam nauczycieli i rodziców na FB o to, by podzielili się przykładami takiej owocnej współpracy na linii rodzic-szkoła. Poniżej znajdziecie listę sprawdzonych sposobów na jak włączyć się w życie szkoły: Udział w wycieczkach Organizowanie zbiórek charytatywnych, np. Szlachetna Paczka, WOŚP Czytanie dzieciom – jednorazowo lub w ramach jakiegoś cyklu zajęć Udział w lekcji, na której rodzice opowiadają dzieciom o swoim zawodzie (może to być w ramach np. lekcji wychowawczych, lub jakichś godzin dodatkowych) Organizowanie teatrzyków: tutaj możliwości jest wiele, rodzice mogą pomóc w przygotowaniu kostiumów, reżyserowaniu, mogą przyjść jako widownia, ale mogą też sami wcielić się w rolę aktorów. Organizowanie festynów, np. z okazji dnia dziecka, dnia sportu czy dnia patrona szkoły. Przy takich imprezach jest sporo do zrobienia – można pomóc przy organizacji czasu, atrakcji(zorganizować mecz, koncert, występ teatrzyku), w opiece nad dziećmi, przy dekoracjach, sprzątaniu, obsłudze grilla czy pieczeniu ciasta, pomóc przewieść potrzebne zakupy, obsługiwać nagłośnienie, zrobić plakaty… Udostępnienie fajnego miejsca na ognisko i pomoc w organizacji Warsztaty, w których rodzice dzielą się własnymi umiejętnościami. Pytani przeze mnie nauczyciele mówili np. o pokazie robienia masła, pierwszej pomocy, gotowania, szycia, sadzenia roślin, nauki gry na instrumencie, programowania, gry w brydża….. Każdy z nas umie coś, czym mógłby się podzielić. Przytoczę wypowiedź jednej z nauczycielek – może ktoś się zainspiruje: „ Mama plastyczka- zaprosiła dzieci na świetne warsztaty do ASP, mama z restauracji- robiła razem z dziećmi zdrowe lody i ogórkową lemoniadę, mama chińskiego pochodzenia przychodziła przez jakiś czas regularnie i prowadziła jakieś podstawy sztuki walki (byliśmy też w chińskiej herbaciarni), mama lekarz zrobiła warsztaty na temat zdrowego żywienia i coś a’ la szpital pluszowego misia, mama księgowa prowadziła zajęcia o oszczędzaniu pieniędzy, mamy z ZUSu prowadziły jakąś grę o przedsiębiorczości. Organizowanie zbiórek na rzeczy potrzebne w szkole. Nauczyciele opisywali np. kiermasz, na który rodzice dostarczali wypieki, a potem dzieci sprzedawały to w szkole, a zarobione pieniądze przeznaczano na to, co akurat było potrzebne. Lekcje na których rodzice opowiadają o swoich sukcesach, niekoniecznie zawodowych Prowadzenie dodatkowych zajęć sportowych Organizacja wycieczki do zakładu pracy Wspólne uroczystości i zabawy z okazji świąt: Wigilia, „Jajeczko”, Andrzejki, Karnawał… Organizowanie koncertów, rajdów rowerowych i innych wydarzeń. Udostępnienie samochodu, żeby przewieść gdzieś dzieci – szczególnie jeśli ktoś ma większy samochód. Pomoc przy odnawianiu szkoły – np. wspólne malowanie sali Fotografowanie imprez szkolnych i klasowych Oczywiście to tylko przykłady. Wszystko zależy przecież od tego jakie mamy możliwości, umiejętności, środki finansowe czy czas. Ale patrząc na tę listę widać chyba, że dla szkoły można zrobić wiele. Wiele z tych pomysłów nie wymaga nawet za dużo czasu. Często są to akcje jednorazowe, nie trzeba się wtedy angażować na cały rok, można coś zrobić wtedy, kiedy akurat mamy więcej czasu. Widać też jasno, że nie tylko bycie w „trójce” może budować nasze dobre relacje ze szkołą. Widać, że rodzice mogą znacznie więcej niż tylko narzekać na to, że w szkole nic nie ma i nic się nie dzieje. Naprawdę można wiele zmienić i jak chyba wszędzie, tak i w tym wypadku. Im więcej włożymy w edukację naszych dzieci, tym więcej później wyjmiemy. Im lepsza będzie szkoła, im ciekawsze zajęcia, im nauczyciele lepiej będą znać i dogadywać się z rodzicami tym lepiej dla edukacji naszych dzieci. Ale pamiętaj! Udział w życiu szkoły to nie ciągłe narzekanie i pretensje do wszystkich wokół. Będąc w szkole Twoje dziecko jest częścią społeczności i o ile potrzeby wszystkich: dzieci, rodziców i nauczycieli, powinny być brane pod uwagę, to jednak nie zawsze da się zrobić wszystko tak jak Ty byś sobie to wyobrażała. Praca nauczyciela i praca dyrektora wiążą się z pewnymi wymaganiami. I chociaż wiele rzeczy warto przedyskutować, zmienić i dostosować do zmieniających się potrzeb, to żądanie, że „ma być tak jak Ty chcesz i już!” raczej nie wpłynie pozytywnie na jakość życia szkoły. Na koniec jeszcze raz polecam książkę „Ty, Twoje Dziecko i Szkoła”. Znajdziecie tam wiele informacji na temat tego, jakie są w ogóle możliwości w edukacji, co możemy zrobić, żeby zmienić system, jak pomóc dzieciom się uczyć, co robić, kiedy pojawiają się problemy itd. itd. Polecam. Pamiętaj, że ja w ten artykuł włożyłam czas i pracę. Jeśli więc Ci się podoba i uważasz, że może się przydać komuś z Twoich znajomych – udostępnij go dalej. Takie udostępnienia i komentarze, to dla mnie znak, że moja praca nie idzie na marne. Jeśli masz do mnie jakieś konkretne pytanie, pisz pod wpisem lub na maila @ Pomogę, na ile będę umiała. A jeśli jesteś na blogu po raz pierwszy – serdecznie zapraszam do zapoznania się z zakładką „Od czego zacząć czytanie bloga?”